Legenda Wisły Kraków zaskoczona wyborem trenera. „Nie wiedziałem, o co chodzi...”
2023-12-31 08:16:32; Aktualizacja: 11 miesięcy temuWisła Kraków zaskoczyła, powołując na stanowisko pierwszego trenera Alberta Rudé. Tego wyboru nie do końca rozumie Maciej Żurawski, o czym poinformował w rozmowie z portalem Meczyki.pl.
Radosław Sobolewski ku uciesze sporej części kibiców podał się na początku grudnia do dymisji. Tym razem Jarosław Królewski zgodził się na rozstanie.
Drużynę tymczasowo objął Mariusz Jop, który przez ten krótki czas radził sobie naprawdę dobrze. Pod jego wodzą Wisła Kraków zanotowała komplet zwycięstw w trzech spotkaniach.
Media informowały, że 45-latek może zachować stanowisko na dłużej. Z gorącą posadą łączono także Adama Nawałkę, Kazimierza Moskala czy Marcina Brosza.Popularne
Ostatecznie na Reymonta trafił Albert Rudé.
Hiszpan to wielka zagadka. Pracował w przeszłości Interze Miami czy Monterrey, ale w roli asystenta pierwszego trenera. Samodzielnie dbał o wyniki kostarykańskiego LD Alajuelense czy trzecioligowego CD Castellón.
Maciej Żurawski przyznał w rozmowie z portalem Meczyki.pl, że ma pewne obawy w związku z zatrudnieniem Rudé.
- Nie wiedziałem za bardzo, o co chodzi. Jestem zdziwiony. Albo może inaczej… Ja wiem, że teraz jest moda, żeby dawać szansę nieznanym, młodym trenerom. Ale byłem zdziwiony ze względu na CV i to, że to trener jeszcze bez dokonań. To nie poziom Ekstraklasy, ale klub, który bardzo mocno o nią aspiruje. Nie jest to projekt, na którego budowanie i w ogóle rozeznanie jest dużo czasu - powiedział emerytowany napastnik.
- Jestem w stanie zrozumieć, czym to było spowodowane. Pewnie w dużej mierze osobą dyrektora sportowego Kiko Ramireza. Wydaje się, że kredyt zaufania do niego jest w klubie dosyć dużo i ma duży wpływ na decyzyjność. Natomiast powiem szczerze, że chyba tylko jedna rzecz jest dla mnie bardzo mocno zrozumiała, czyli komunikacja z zawodnikami z Hiszpanii, których jest dziewięciu. Moim zdaniem równie dobrze można byłoby postawić na Mariusza Jopa, a dać mu współpracownika, który biegle komunikuje się w języku hiszpańskim i angielskim.
- Przychodzi człowiek, który przede wszystkim nie miał żadnej styczności z polską piłką. Są hiszpańscy piłkarze, okej, ale druga połowa drużyny to polscy zawodnicy. Do nich też trzeba trafić. Oczywiście tu dochodzimy do tego, że w sztabie będzie Mariusz Jop. Nie wiemy, jak będzie współpracował sztab. Być może wiele rzeczy będzie wychodziło od niego, skoro zadziałało w tych trzech meczach - zastanawiał się autor 130 bramek w barwach „Białej Gwiazdy”.