Legia Warszawa go nie wzięła. Teraz mógł zostać jej katem, ale się nie udało

2024-08-12 06:25:47; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Legia Warszawa go nie wzięła. Teraz mógł zostać jej katem, ale się nie udało Fot. Puszcza Niepołomice
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfey.info

Jin-Hyun Lee zmarnował rzut karny, który wyprowadziłby Puszczę Niepołomice na prowadzenie w meczu z Legią Warszawa. Co ciekawe, półtora roku temu Koreańczyk był bliski dołączenia właśnie do ekipy „Wojskowych”.

Legia Warszawa niespodziewanie zgubiła punkty w wyjazdowym starciu z Puszczą Niepołomice. To spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a z niewiele brakowało, by to „Żubry” były bliżej wygranej, bo w 60. minucie otrzymały drugi rzut karny w tym spotkaniu.

Za pierwszym razem do „jedenastki” podszedł Artur Crăciun i pewnie wpisał się na listę strzelców. Później zdecydowano się na zmianę wykonawcy i to był błąd - pojedynek z Jin-Hyun Lee wygrał Kacper Tobiasz.

Co ciekawe, niewiele brakowało, by Koreańczyk w tym meczu zakładał koszulkę Legii. Ofensywny pomocnik zimą 2023 roku był na testach w stołecznym klubie. 26-latek przez tydzień przebywał z zespołem na obozie w tureckim Belek i nawet wziął udział w dwóch spotkaniach towarzyskich.

Jin-Hyun Lee miał wtedy wywrzeć dobre wrażenie - chwalono go za grę z piłką przy nodze, dobre podania czy niezłą technikę, ale końcowo Legia jednak nie przedstawiła mu propozycji kontraktu. O braku angażu dla pomocnika miały zadecydować, między innymi, jego słabe warunki fizyczne, ale też po prostu brak efektu „wow”.

Koreańczyk ostatecznie i tak trafił do Polski, tylko z rocznym opóźnieniem. Pod koniec lutego jego zatrudnienie potwierdziła Puszcza Niepołomice. Od tego czasu zanotował on dla „Żubrów” 17 występów, zaliczając dwie asysty.