Legia Warszawa ma nowego bohatera! Nikt się tego po nim nie spodziewał

2025-02-27 12:17:39; Aktualizacja: 3 godziny temu
Legia Warszawa ma nowego bohatera! Nikt się tego po nim nie spodziewał Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Legia Warszawa wygrała w ćwierćfinale Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. Abstrahując od kontrowersji, świetnie zaprezentował się Ryōya Morishita. Dość niespodziewanie Japończyk to obecnie jeden z najważniejszych zawodników stołecznych. „Spłacił się tym meczem” - czytamy w komentarzach.

Bardzo dużo działo się w środowy wieczór przy Łazienkowskiej. Oczywiście, temat numer jeden stanowi sytuacja z 74. minuty, gdy w polu karnym gospodarzy upadł Oskar Pietuszewski. Ku zdziwieniu wielu sędzia Piotr Lasyk anulował decyzję o przyznaniu rzutu karnego.

Skupiając się jednak na samych aspektach sportowych, to Legia bardzo dobrze zareagowała w drugiej połowie. Potrafiła zepchnąć rywala do defensywy i przejąć inicjatywę. Momentami brakowało jej wykończenia. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek wziął na siebie Ryōya Morishita.

„Jak jakieś kontrowersje są na korzyść Legii, to połowa Polski jest niezdrowo rozemocjonowana. Nikt nie mówi, że Legia zagrała bardzo dobre spotkanie, że Morishita mecz życia - asysta i dwa gole, że Ziółkowski dobrze poradził sobie z Pululu, że Oyedele bardzo solidnie itd” - zauważył Marcin Szymczyk.

Japończyk wielokrotnie wystawiał cierpliwość kibiców na próbę, ale trzeba przyznać, że współpraca z Gonçalo Feio mu służy. Przede wszystkim jednak potrafi zrobić coś, z czym ogromne problemy mają inni zawodnicy „Wojskowych” - dostarcza liczby.

Morishita przewodzi w klubowej klasyfikacji kanadyjskiej, mając na koncie dziewięć bramek i dokładnie tyle samo asyst. Drugi Marc Gual może się pochwalić dwunastoma golami i pięcioma asystami. 

„Morishita jest idealnym przykładem tego ile może nam dać transfer zawodnika spoza Europy dla którego będziemy pierwszym klubem w Europie, dlatego warto oprócz Japonii patrzeć na Afrykę i obie Ameryki”;

„Morishita spłacił się tym meczem. W końcu dał coś ekstra w meczu o dużą stawkę” - czytamy w komentarzach.