Legia Warszawa: Mattias Johansson o ataku na autokar. „Oglądałem film na Netfliksie i nagle ktoś zaczął agresywnie krzyczeć po polsku”

2022-03-18 10:22:56; Aktualizacja: 2 lata temu
Legia Warszawa: Mattias Johansson o ataku na autokar. „Oglądałem film na Netfliksie i nagle ktoś zaczął agresywnie krzyczeć po polsku” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Przegląd Sportowy

Prawy obrońca Legii Warszawa Mattias Johansson postanowił udzielić wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”, gdzie poruszył kilka istotnych kwestii.

Mattias Johansson to zawodnik, który trafił do Legii Warszawa latem, ponieważ miał załatać lukę po odejściu Josipa Juranovicia do Celticu. O ile w rundzie jesiennej radził sobie raczej kiepsko, o tyle teraz zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę.

Na wiosnę Szwed zaliczył już dwie asysty, a teraz postanowił udzielić wywiadu, w którym opowiedział między innymi o pseudonimie „IKEA”, który nadała mu szatni mistrzów Polski.

- Pojawił się kiedyś artykuł w szwedzkiej gazecie, w którym zrobiono z tego wielką rzecz, ale to, że coś zostanie opisane w mediach, nie zawsze oznacza, że w kontakcie twarzą w twarz to jakaś wielka sprawa. W każdym razie efekt jest taki, że dla części kibiców Legii jestem teraz „IKEA”, a nie Mattias, ale to naprawdę nie gra dla mnie roli, nie przeszkadza mi - przyznał.

Defensor został także zapytany o sytuację, do której doszło w grudniu. Wtedy to autokar Legii wracający z meczu przeciwko Wiśle Płock, został zaatakowany przez grupę pseudokibiców.

- Ludzie mają oczywiście prawo do swoich odczuć, ale istnieją granice, których nie powinno się przekraczać. Ja nawet nie zrozumiałem, co właściwie się dzieje, oglądałem coś na Netfliksie, nagle ktoś zaczął krzyczeć coś agresywnie po polsku - stwierdził.

Zdaniem 30-latka tak on, jak i zespół funkcjonują ostatnio coraz lepiej.

- Naprawdę dobrze się aktualnie czuję, ciało nie wysyła żadnych negatywnych sygnałów. Jesteśmy coraz lepsi jako piłkarze, jako drużyna. Wszyscy razem. Trener dba, żebyśmy byli zjednoczeni - dodał.

***

Cały wywiad może przeczytać na łamach Przeglądu Sportowego.