Legia Warszawa wygrywa z Brøndby IF! Mecz był pełen zwrotów akcji [WIDEO]

2024-08-08 20:59:09; Aktualizacja: 2 godziny temu
Legia Warszawa wygrywa z Brøndby IF! Mecz był pełen zwrotów akcji [WIDEO] Fot. FotoPyK
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

Legia Warszawa wygrała wyjazdowe spotkanie z Brøndby IF 3:2 i w przyszły czwartek powalczy o awans do fazy play-off Ligi Konferencji.

Legia Warszawa nie miała szczęścia w losowaniu i w III rundzie eliminacji do Ligi Konferencji trafiła na Brøndby IF, czyli zespół, który w poprzednim sezonie zaledwie o punkt przegrał rywalizację z FC Midtjylland o mistrzostwo Danii.

To spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla Legii. Nim mecz zdążył się na dobre rozkręcić, to niestety boisko musiał opuścić kontuzjowany Jurgen Çelhaka, którego w 12. minucie zastąpił Claude Gonçalves, a chwilę później gospodarze wyszli na prowadzenie.

Filip Bundgaard otrzymał w polu karnym bardzo dobre podanie od Clementa Bischoffa i mierzonym strzałem w długi róg bramki strzeżonej przez Kacpra Tobiasza otworzył wynik tego spotkania. Na odpowiedź „Legionistów” nie trzeba było jednak długo czekać, bo już pięć minut później Tomáš Pekhart odważnie zaatakował piłkę posłaną w jego kierunku przez Bartosza Kapustkę, czym doprowadził do wyrównania.

W 36. minucie gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Bundgaard tym razem dobrze odnalazł się w roli podającego, a na listę strzelców z bliskiej odległości wpisał się Mathias Kvistgaarden.

Na następną groźną sytuację musieliśmy czekać aż do 70. minuty, ale gdy w końcu do niej doszło, to na tablicy wyników doszło do zmiany. „Legioniści” wykorzystali błąd defensywy gospodarzy - Luquinhas przejął piłkę, podał ją do Blaža Kramera, Słoweniec oddał ją Brazylijczykowi, który z bliskiej odległości dopełnił formalności.

Kilka minut później Brøndby było bliskie, by ponownie wyjść na prowadzenie, ale uderzenie głową Kvistgaardena tym razem powędrowało ponad poprzeczką.

Duńczycy mieli kolejną dogodną okazję w 84. minucie, jednak świetną interwencją popisał się Kacper Tobiasz, który zatrzymał Oscara Schwartaua.

Jak jednak wiadomo - niewykorzystane okazje lubią się mścić i tak dokładnie było w 86. minucie, a nieoczywistym bohaterem „Wojskowych” został Ryōya Morishita. Ponownie świetnie podawał Kramer i Japończykowi nie pozostało nic innego, jak tylko dopełnić formalności i przesądzić o piekielnie ważnym, wyjazdowym zwycięstwie Legii.