Legia Warszawa z drugim zwycięstwem z rzędu. Marek Gołębiewski: Idzie to w dobrym kierunku

2021-12-01 23:42:00; Aktualizacja: 2 lata temu
Legia Warszawa z drugim zwycięstwem z rzędu. Marek Gołębiewski: Idzie to w dobrym kierunku Fot. FotoPyK
Sebastian Janus
Sebastian Janus Źródło: Legia Warszawa

Legia Warszawa zwyciężyła w meczu Pucharu Polski z Motorem Lublin 2-1. Szkoleniowiec Marek Gołębiewski docenił na konferencji dobrą postawę swojego przeciwnika.

Mecz w Pucharze Polski był dla Legii Warszawa bardzo istotny, w kontekście psychicznej odbudowy po głębokim kryzysie. Mistrzowie Polski przełamali w ostatniej kolejce serię siedmiu ligowych porażek, pokonując Jagiellonię 1-0, a teraz chcieli kontynuować dobrą passę.

Legia pojechała do Lublina w mocnej obsadzie. Nie było mowy o odpuszczaniu i przesadnej rotacji, liczyło się tylko zwycięstwo. Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy w 14. minucie wyszli na prowadzenie. Motor skutecznie bronił, nie pozwalając przeciwnikom na wiele sytuacji bramkowych. Legia Warszawa strzelać zaczęła dopiero po przerwie. Do wyrównania doprowadził Luquinhas, natomiast zwycięskie trafienie zanotował wprowadzony chwilę wcześniej Szymon Włodarczyk.

Trener Marek Gołębiewski docenił na konferencji prasowej dobry występ swoich rywali. Przyznał też, że najistotniejszy w środę był wynik, natomiast wrażenia wizualne zeszły na drugi plan.

- Spotkanie trudne, bo wiadomo, że puchary zawsze rządzą się swoimi prawami. Motor postawił nam trudne warunki. Myślę, że w drugiej połowie, gdy na boisko weszli Emreli i Mladenović, nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Najważniejszy jest dla nas awans. Kolejne zwycięstwo, drugie z rzędu. Chciałbym, abyśmy szli w tym kierunku - podkreślił.

- Motor grał kompaktowo, blisko siebie, w niskiej obronie. W przerwie uczulałem zawodników, że to dla nas szansa na oddawanie strzałów zza pola karnego. W pierwszej połowie próbował Josue, a w drugiej – Luquinhas, który zdobył bardzo ładną bramkę. Myślę, że będzie to trafienie tej rundy Pucharu Polski, bo było przedniej urody. Strzeliliśmy kolejnego gola ze stałego fragmentu. Idzie to w dobrym kierunku. Trochę żałujemy, że daliśmy sobie wbić bramkę w pierwszej części gry, ale, naprawdę, trzeba się małymi kroczkami cieszyć z tego, co mamy.

- Sądzę, że Motor poczynił spory progres względem poprzedniego sezonu. Pamiętam mecz w Lublinie, gdy prowadziłem Skrę Częstochowa. Wówczas lublinianie dopiero zaczynali grać pod wodzą trenera Saganowskiego. Uważam, że dziś byli bardzo dobrze zorganizowani w defensywie, wyprowadzali groźne kontrataki. Taka kontra w końcówce meczu mogła zakończyć się bramką, dlatego to na duży plus. Życzę Motorowi jak najlepiej, bo mój kolega z kursu, Marek Saganowski, prowadzi tę drużynę. I chciałbym, aby do końca bił się o awans do I ligi.

Gołębiewski poświęcił kilka słów bohaterowi meczu w Pucharze Polski, Szymonowi Włodarczykowi. Wyjawił, że już od dłuższego czasu planował wprowadzić wychowanka do pierwszego zespołu.

- Czy od dłuższego czasu planowałem to, aby dać szansę w "jedynce" Szymonowi Włodarczykowi? Tak. Ostatni mecz, z Jagiellonią Białystok, mi na to nie pozwolił, bo zależało nam na utrzymaniu wyniku, więc nie chciałem przeprowadzać ofensywnych zmian. Ale dziś wiedziałem, że Szymon wejdzie na boisko i coś zrobi. Jest bardzo dobrym, młodym napastnikiem. Ma predyspozycje, aby być dobrym piłkarzem. Gol da mu pewnie dużo pewności siebie.

Zwycięstwo z Motorem Lublin było dla Legii Warszawa drugim z rzędu. Mistrzowie Polski chcą jeszcze przed zimową przerwą wrócić na właściwe tory i ustabilizować sytuację w ligowej tabeli. Aktualnie zajmują w niej szesnaste miejsce.