Lekarz reprezentacji Polski komentuje grę Kamila Glika z urazem. „On jest ulepiony z innej gliny”

2022-04-13 16:15:55; Aktualizacja: 2 lata temu
Lekarz reprezentacji Polski komentuje grę Kamila Glika z urazem. „On jest ulepiony z innej gliny” Fot. FotoPyK
Sebastian Janus
Sebastian Janus Źródło: Przegląd Sportowy

Reprezentacja Polski wywalczyła awans na Mistrzostwa Świata w Katarze. Jednym z bohaterów meczu ze Szwecją był Kamil Glik, który, jak się później okazało, niemal 90 minut rozegrał z kontuzją. Heroizm 34-latka ocenił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” lekarz „Biało-Czerwonych” Jacek Jaroszewski.

Kamil Glik to niekwestionowana legenda i lider defensywy „Biało-Czerwonych”. Nawet pomimo gorszego okresu w piłce klubowej, mecze reprezentacji stanowią dla niego dodatkową motywację i zawsze daje w nich z siebie sto procent.

Kolejny przykład jego postawy mogliśmy zobaczyć w marcu, podczas barażu decydującego o występie na tegorocznych Mistrzostwach Świata w Katarze. 34-latek nabawił się urazu w trakcie sparingowego meczu ze Szkocją, lecz nie przeszkodziło mu to wyjść w podstawowym składzie reprezentacji na kluczowe spotkanie z kadrą Szwecji.

Już na początku starcia weteranowi odnowiła się odniesiona wcześniej kontuzja, lecz nie zdecydował się na opuszczenie boiska. Kulisy występu Glika ujawnił lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski.

- Glik jest niezwykłym przypadkiem. Ze Szkocją mocno naderwał mięsień dwugłowy uda. W normalnych okolicznościach zawodnik wypada na trzy tygodnie, a sztab informuje selekcjonera, że nie ma szans na udział w meczu po pięciu dniach. Ale Kamil jest ulepiony z innej gliny. Do niego, w sytuacjach związanych z jego urazami, podchodzimy inaczej. Usłyszałem tylko: „Doki, po co ta cała diagnostyka i informacja, skoro i tak planuję grać ze Szwecją” - powiedział doktor.

- Kamil to jedyny piłkarz, od którego taka wiadomość jest dla mnie wiążąca i zdaję się na niego. Ryzyko było, ale postępowaliśmy tak, żeby zdążył. Testem był ostatni trening i na nim Kamil wyglądał znośnie. W piątej minucie barażu uraz w pełni się odnowił. Michał Helik był przygotowany do wejścia na boisku, my obserwowaliśmy Kamila. A on cały czas pokazywał, że daje radę

- W przerwie usłyszałem: „Doki, nie jest dobrze, ale gram dalej”. Wykorzystaliśmy wszystkie sposoby wyłączenia bólu i było widać, że Kamil cierpi, ale nadąża. W ogóle w przerwie sytuacja była niewesoła - na urazy narzekali też Bartek Bereszyński i Krystian Bielik. Powiedziałem trenerowi, że w każdej chwili może być konieczna zmiana. Wszyscy dograli do końca – zdradził Jaroszewski.

Całą rozmowę z lekarzem polskiej kadry można znaleźć tutaj.