Prawonożny lewy obrońca dosyć nieoczekiwanie zaczął turniej w podstawowym składzie „Azzurrich” i od samego początku prezentował się na tyle dobrze, że Roberto Mancini cały czas na niego stawiał. Wówczas nie brakowało głosów o możliwej nominacji do nagrody najlepszego piłkarza EURO 2020 (ostatecznie znalazł się w jedenastce imprezy).
Dobre nastroje przerwała smutna wiadomość, gdy w trakcie spotkania ćwierćfinałowego z reprezentacją Belgii defensor doznał groźnego urazu. Lekarze stwierdzili u niego zerwanie ścięgna Achillesa i przewidzieli około sześciomiesięczną przerwę w grze.
Nic więc dziwnego, że jedną z pierwszych decyzji José Mourinho było sięgnięcie po Matíasa Viñę. Po czasie rywalizację z nim wygrał Nicola Zalewski.
Dziś nastąpił długo wyczekiwany moment. Leonardo Spinazzola wrócił do gry i wziął udział w pierwszym meczu po wydarzeniach z początku lipca 2021 roku. W 90. minucie zawodów zmienił on Ricka Karsdorpa, a AS Roma przegrała z Fiorentiną 0:2.
Wobec powrotu 29-latka rodzą się oczywiście pytania o przyszłość reprezentanta Polski, ale na takie rozważania z pewnością jest jeszcze zbyt wcześnie, szczególnie że Zalewski to pewniak do gry u portugalskiego szkoleniowca, a doświadczony Włoch radzi sobie również na prawej stronie obrony.
Jak dotąd Spinazzola w koszulce „Wilków” uzbierał 71 występów okraszonych czterema trafieniami oraz 11 asystami.