Leszek Ojrzyński ma problem. Kluczowi zawodnicy Zagłębia Lubin nie zagrają z Rakowem Częstochowa [OFICJALNIE]

Zagłębie Lubin ma jeszcze szansę, by skończyć 2025 rok w TOP 4 Ekstraklasy. Może to być jednak trudne. Jak przyznał Leszek Ojrzyński na konferencji po meczu z Widzewem Łódź, „Miedziowi” w spotkaniu z Rakowem Częstochowa będą musieli sobie radzić bez Leonardo Rochy i Jesúsa Díaza.

Portugalczyk i Kolumbijczyk odegrali kluczową rolę w odwróceniu losów sobotniego meczu Zagłębia Lubin z Widzewem Łódź (2:1), strzelając po bramce.

Obaj gracze są ważnymi elementami w kadrze „Miedziowych”. Rocha plasuje się w czołówce klasyfikacji strzelców Ekstraklasy z ośmioma golami na koncie, zaś Díaz ostatnio wraca do formy i znów zaczął dostawać minuty od Leszka Ojrzyńskiego.

Szkoleniowiec zapewne bardzo chętnie wykorzystałby ich również w starciu z Rakowem Częstochowa, które zaplanowano na przyszłą niedzielę. Problem jest jednak taki, że nie będzie mógł tego uczynić.

Popularne

Previous

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Marek Papszun sprowadzi do Legii Warszawa tego napastnika?

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

Marc-André ter Stegen zdecydował w sprawie przyszłości

Marek Papszun reaktywuje go dla Legii Warszawa? „Ma dar”

To pierwszy cel „transferowy” Marka Papszuna? On jest rozchwytywany

Napastnik z hitowym transferem do Ekstraklasy?!

Next

Napastnicy są bowiem wypożyczeni do ekipy ze Śląska z klubu spod Jasnej Góry. Żeby zagrali przeciwko „Medalikom”, ekipa z Lubina musiałaby uiścić określoną w umowie transferu czasowego opłatę, a tego nie zamierza uczynić.

Trener Zagłębia zdradził, że występ z Widzewem był ich ostatnim w tym roku.

- Rocha i Díaz nie zagrają za tydzień w Częstochowie ze względu na zapisy wypożyczenia, więc super się pożegnali. Wydaje się, że klamka zapadła i nie ma mowy o żadnej wpłacie pieniędzy Rakowowi - przyznał na konferencji po spotkaniu z łódzką drużyną.

„Miedziowi” udadzą się zatem na mecz z zespołem Marka Papszuna osłabieni. Obecnie zajmują w tabeli Ekstraklasy siódme miejsce i tracą tylko punkt do czołowej czwórki, która daje grę w europejskich pucharach.