Leszek Ojrzyński po ósmym meczu bez ligowego zwycięstwa

2022-10-29 17:04:12; Aktualizacja: 2 lata temu
Leszek Ojrzyński po ósmym meczu bez ligowego zwycięstwa Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trener Leszek Ojrzyński zabrał głos po kolejnym spotkaniu z rzędu w wykonaniu Korony Kielce bez zgarnięcia kompletu punktów. Tym razem beniaminek został zatrzymany przez Piasta Gliwice (1:1).

„Żółto-Czerwoni” stosunkowo udanie powrócili do krajowej elity i z optymizmem mogli patrzeć na kontynuowanie walki o wywalczenie pewnego utrzymania w Ekstraklasie.

Ten stan rzeczy nie potrwał zbyt długo, ponieważ Koronie Kielce nie udało się od wyjazdowego starcia z Radomiakiem Radom rozegranego pod koniec sierpnia ani razu zejść z ligowych boisk z kompletem wywalczonych punktów.

Na tę haniebną serię w wykonaniu zespołu z województwa świętokrzyskiego składa się już seria ośmiu spotkań po remisie zanotowanym z Piastem Gliwice.

- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Widać to po atmosferze w szatni. Liczyliśmy na zdobycie trzech punktów. W pierwszej połowie strzeliliśmy gola. Potem niepotrzebnie się cofnęliśmy. Nasza gra to przerwy była zdecydowanie lepsza. Mieliśmy jeszcze w niej okazję, gdzie Piotrek Malarczyk mógł skierować piłkę do siatki. W przerwie musieliśmy go zdjąć, bo nie wytrzymał trudów spotkania. W końcu wrócił po długie przerwie. Trzeba było wprowadzić do gry następnego stopera. Postawiliśmy na Grześka Szymusika, który nie grał od czasu pierwszego meczu w Pucharze Polski. Mieliśmy dużo problemów w linii obrony, bo także Zebić oraz Danek byli do zmiany, ale chwała im za to, że wytrzymali - przyznał Leszek Ojrzyński.

- W drugiej połowie nie ustrzegliśmy się błędów. Oddaliśmy rywalom pole gry. Piast tworzył zagrożenie po dośrodkowania po ziemi oraz górą. I po tym zdobyli bramkę. W ten sposób mogliśmy stracić jeszcze jednego gola. Z kolei w końcówce sytuację miał Śpiączka, gdyby to wpadło, bylibyśmy przeszczęśliwi, a tak dzielimy się punktami - kontynuował trener kielczan.

- Nie wiem, czy Vuko jest zadowolony, ale ja nie. Druga część spotkania kompletnie nam nie wyszła. Zmiany spłonęły w ogniu tej drugiej połowy i nie było widocznej energii. Chłopaki starali się, ale to było za mało, by wyprowadzić składną akcję - zakończył opiekun „Żółto-Czerwonych”.