Lewandowski o idolach z dzieciństwa: Wziąłem po cząstce od każdego
2019-03-07 14:21:25; Aktualizacja: 5 lat temuGuillem Balagué, dziennikarz BBC Radio 5 Live, porozmawiał z Robertem Lewandowskim, kapitanem reprezentacji Polski i zawodnikiem Bayernu Monachium. Spora część rozmowy dotyczyła dzieciństwa środkowego napastnika.
Popularny „Lewy” karierę zaczynał w Varsovii, następnie grał krótko w Delcie Warszawa, skąd trafił do drużyny rezerw Legii. Tam nie poznano się na talencie napastnika, który otrzymał szansę w Zniczu Pruszków. Później występował jeszcze w Lechu Poznań, gdzie został wypatrzony przez skautów Borussii Dortmund. Na dobrą sprawę zawodnik urodzony w Warszawie zaistniał w dorosłej piłce dopiero po przenosinach do niemieckiej Bundesligi. Tam pod okiem Jürgena Kloppa Robert Lewandowski wyrósł na jednego z najlepszych snajperów na świecie, co zaowocowało przenosinami do Bayernu Monachium.
W ostatnim czasie 30-latek zdołał wyrównał rekord strzelecki Claudio Pizarro, który do tej pory był liderem klasyfikacji najskuteczniejszych obcokrajowców w dziejach Bundesligi. Był to jeden z powodów, dla których Polak udzielił wywiadu BBC Radio 5 Live.
– Moim marzeniem było grać na dużych stadionach z 80 tysiącami kibiców, ale gdy byłem młody, w Polsce nie mieliśmy najlepszych graczy, wiedziałem, że nie mogę myśleć tylko o moim kraju - musiałem myśleć znacznie szerzej. Spojrzałem na najlepszego gracza na świecie i pomyślałem, dlaczego gracz z Polski może nie być jednym z najlepszych na świecie? – rozpoczął.Popularne
– Kiedy miałem sześć lat, pamiętam Roberto Baggio na Mistrzostwach Świata 1994. Między 10. a 14. rokiem życia Alessandro Del Piero był dla mnie najlepszym graczem. Potem moim idolem został Thierry Henry. Był niesamowity - nie tylko dlatego, że strzelał gole, ale także z tego powodu, co robił dla zespołu – dodał.
– Kiedy był w Arsenalu, pamiętam, jak łatwo strzelał gole z różnych pozycji, mógł strzelić z lewej strony w przeciwległy róg prawą stopę, było to dla niego takie łatwe - chciałem również zdobyć wiele bramek i mogłem uczyć się od niego – kontynuował.
– Chciałem być takim samym graczem, ale pozostać Robertem Lewandowskim. Mogłem wziąć po po cząstce od jednego czy dwóch piłkarzy i być jak mój idol. Pamiętam, że kiedy poznałem Thierry’ego, to był jak „Wow, poznałem mojego idola z dzieciństwa”. Teraz chce mojej koszulki i myślę, że to „Niesamowite”. Wierzę, że marzenia się spełniają – stwierdził.
Robert Lewandowski został również zapytany o swój pamiętny wyczyn w starciu z Wolfsburgiem, gdy zdobył pięć goli.
– W poprzednim meczu Ligi Mistrzów doznałem kontuzji i byłem zły, że nie grałem od początku. Byłem na ławce, ale pięć bramek w ciągu dziewięciu minut pozostanie ze mną przez całe życie, nigdy nie myślałem, że mogę to zrobić. Moja rodzina i przyjaciele byli na meczu, a potem wziąłem piłkę do domu i rozmawialiśmy o grze - i nie pamiętałem, co zrobiłem. Dwa miesiące, trzy miesiące później, w Boże Narodzenie, byłem w stanie zrozumieć, co zrobiłem. W tym czasie musiałem się skupić na następnej grze, a my byliśmy w gazie – zakończył.