„Lewandowski pobije mój rekord”

Claudio Pizarro przyznał, że Robert Lewandowski wkrótce zostanie najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi.

Doświadczony napastnik rozpoczynał swoją przygodę z niemieckim futbolem w sierpniu 1999 roku. Od tego czasu Peruwiańczyk bronił w tym kraju barwy tylko dwóch zespołów - Werderu Brema i Bayernu Monachium.

W pierwszym z nich występuje po dzień dzisiejszy i zdobył w jego szeregach 103 gole w Bundeslidze. Z kolei w koszulce „Bawarczyków” ta sama sztuka udała mu się 87 razy, co oznacza, że Pizarro ma w sumie na swoim koncie 190 bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Do tej pory żaden obcokrajowiec nie zbliżył się do jego rezultatu, ale wkrótce może to się zmienić za sprawą Roberta Lewandowskiego.

28-letni napastnik przed tygodniem dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w starciu z Freiburgiem i dzięki temu wskoczył na drugie miejsce w tej klasyfikacji z dorobkiem 135 goli.

Popularne

Previous

Błyskawiczna decyzja Realu Madryt w sprawie Xabiego Alonso

A jednak? Aleksandar Vuković kandydatem polskiego klubu

Kibice Wisły Kraków wściekli. „On nie powinien więcej zagrać. Dość”

Wróci i na wiosnę będzie gwiazdą Ekstraklasy? „Podpisuję się dwoma rękami”

Marek Papszun już pociąga za sznurki w Legii Warszawa?! Tę decyzję stołeczny klub miał podjąć na jego życzenie

Legia Warszawa już bardzo blisko?! „Zaawansowane rozmowy”

Bartłomiej Drągowski z niespodziewanym powrotem do Ekstraklasy?

Vladislavs Gutkovskis łączony z klubem Ekstraklasy

Next

Peruwiańczyk nie ma wątpliwości, że zawodnik Bayernu Monachium w niedalekiej przyszłości pobije jego wyczyn, ale na razie ma jeszcze nadzieję, że poprawi dotychczasowy rekord.

- Nie pobije mnie... A tak na poważnie, to oczywiście mam nadzieję, że uda mu się to zrobić. Ma ku temu okazje, jest bardzo dobrym napastnikiem i zdobywa regularnie gole. Chciałbym sam wpisać się wsobotnim meczu na listę strzelców, by zwiększyć przewagę nad nim, aby ta utrzymywała się jak najdłużej - powiedział 38-letni snajper.

Niestety zarówno jemu, jak i Lewandowskiemu ta sztuka w 18. kolejce Bundesligi się nie udała, co oznacza, że reprezentant Polski nadal traci 55 trafień do Pizarro, który co ciekawe nigdy nie został królem strzelców w niemieckiej lidze.