Liga biedaków dla biedaków, czyli kto w Polsce wydał najmniej

2010-02-25 23:03:15; Aktualizacja: 14 lat temu
Liga biedaków dla biedaków, czyli kto w Polsce wydał najmniej
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Wszystkie kluby polskiej Ekstraklasy wydały zimą zaledwie 1,3 miliona euro. To mniej więcej tyle, ile kosztuje mały palec u stopy Cristiano Ronaldo. Nasza liga to liga pauperum, liga biedaków.<BR><BR>Oczywi(...)

Wszystkie kluby polskiej Ekstraklasy wydały zimą zaledwie 1,3 miliona euro. To mniej więcej tyle, ile kosztuje mały palec u stopy Cristiano Ronaldo. Nasza liga to liga pauperum, liga biedaków.

Oczywiście, zimowe okienko transferowe zawsze jest znacznie mniej ciekawe i burzliwe, niż tzw. szoping letni. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy pozwalają na handel żywym towarem (czytaj: piłkarzami) po to, by móc z niego korzystać. Tak robią Anglicy, Niemcy, Hiszpanie, ale też przedstawiciele dużo mniejszych państewek.

Przykładowo, suma, jaką wydały polskie kluby (z naszych obliczeń wynika, że jest to około 1 300 000) jest porównywalna z kwotami wyłożonymi przez zespoły cypryjskiej ekstraklasy (Cypryjczycy nakupowali piłkarzy za nieco ponad „bańkę”). A przecież, gdy w losowaniu eliminacji któregoś z pucharów nasi ulubieńcy trafiają na rywala z Wyspy Afrodyty, to wszem i wobec ogłasza się tryumf jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Niestety prawda jest okrutna – polska piłka zamiast gonić renomowane ligi powoli hamuje i pozwala się doścignąć niedawnym kopciuszkom.

Z czołowej trójki polskich drużyn tylko Lech Poznań zdołał wysupłać parę groszy na znaczący transfer. Udało się kupić Sergieja Kriwca z BATE Borysow za 400 tysięcy euro, wydatek – sądząc po dotychczasowych sparingach – pewnie się sprawdzi, ale skrupulatni kibice w Poznaniu pamiętają przecież, że do stolicy Wielkopolski mieli trafić trzej piłkarze, a nie jeden. Na otarcie łez pozbyto się napastnika, który okazał się nieudacznikiem - Harisa Handzicia. Bośniak trafił na zasadach wypożyczenia do FK Sarajewo.

Jeszcze mniej kolorowo jest w innych najlepszych drużynach. Przedstawiciele Wisły Kraków, panującej niepodzielnie w naszej lidze i konsekwentnie odpadającej z europejskich pucharów, uznali najwidoczniej, że okienko transferowe jest od przeprowadzania testów i namierzaniu potencjalnych kandydatów. Po odprawieniu z kwitkiem kolejnego tuzina golkiperów, na Reymonta wrócił syn marnotrawny Marcin Juszczyk. Bramkarz, no właśnie… marny i oczywiście darmowy. Za miesiąc pewnie można będzie pochwalić zakontraktowanie Senegalczyka Issa Ba, ale ruchu w biznesie ten transfer oczywiście nie przysporzył, bowiem były pomocnik AJ Auxerre od dłuższego czasu pozostawał bez pracy, a więc nie było komu zapłacić.

W Legii, gdzie ITI jest przecież w stanie wesprzeć działania na rynku transferowym, również poskąpiono grosza. Udało się pozyskać wprawdzie byłego napastnika Manchesteru United (Dong Fangzhuo), ale nie wydano na niego ani złotówki. Pewnie, że warto brać takich grajków, skoro można ich wziąć za friko, ale bazując tylko na tej klasy transferach prochu raczej się nie wymyśli.

Reszta klubów bardziej symulowała poważne zbrojenie, aniżeli faktycznie dokonywała wzmocnień. Niespodziewanie, trzecią drużyną po Lechu i Polonii Warszawa, która wydała zimą najwięcej pieniędzy jest Cracovia Kraków – klub z ulicy Kałuży pozyskał m.in. z Sheriffa Terespol Alexandra Suvorova. Pomocnik Craxy kosztował 200 tysięcy euro. Mało, ale – jak na nasze warunki – to i tak hit!

Na papierze nieźle wyglądają też ruchy Polonii Bytom. Ślązakom udało się sprowadzić Macieja Bykowskiego (było, nie było – mistrza Polski) i Błażeja Telichowskiego. Pod względem sportowym nie mamy wątpliwości – to krok naprzód, ale w naszym rankingu transferowych dusigroszy i tak działacze Polonii uplasowali się dość wysoko.

Długo było głośno o transferach Odry Wodzisław. Takie nazwiska jak Cantoro (kosztował słownie zero złotych), Brasilia (również darmowy piłkarz) i Onyszko (bramkarz z bogatym cv nie kosztował Odry ani złotówki) mogą imponować kibicom klubiku znad czeskiej granicy. Pytanie tylko, czy gwiazdki nie podjęły się mission imposible. Uratować Odrę w Ekstraklasie będzie bardzo ciężko – po pierwsze ze względów sportowych, a po drugie dlatego, że niemal wszyscy sympatycy futbolu w Polsce zdają się marzyć o spuszczeniu z ligi szarego Wodzisławia. Nawet magicy z Canal+ nie są w stanie opakować meczów rozgrywanych na tamtejszym stadioniku.

Nasze kluby są biedne, a przy nich i my musimy świecić oczami patrząc na kolegów-kibiców w innych państwach. Nie tylko w Anglii i Niemczech, ale również na tak wyśmiewanym przez nas Cyprze.

Łukasz Sawala

Ranking dusigroszy:
1. Arka Gdynia 0 euro
2. Odra Wodzisław 0 euro
3. Polonia Bytom 0 euro
4. Legia Warszawa 0 euro
5. Wisła Kraków 0 euro
6. Lechia Gdańsk 0 euro
7. Zagłębie Lubin 0 euro
8. GKS Bełchatów 0 euro
9. Piast Gliwice 32,5 tysiąca euro
10. Ruch Chorzów 35 tysięcy euro
11. Korona Kielce 107 tysięcy euro
12. Śląsk Wrocław 200 tysięcy euro
13. Cracovia Kraków 255 tysięcy euro
14. Polonia Warszawa 275 tysięcy euro
15. Lech Poznań 400 tysięcy euro
poza klasyfikacją Jagiellonia Białystok, która nie wiadomo, czy zapłaciła za Rafała Grzyba
Więcej na ten temat: