Liga Europy: Ostatnia szansa Legii
2015-11-25 21:19:57; Aktualizacja: 8 lat temuBez lidera obrony i z niezbyt zgraną ofensywą - czy Legia ma szansę w pojedynku z FC Midtjylland?
Drużyna pod wodzą Stanisława Czerczesowa podejmie duński zespół dwa dni po pojedynku juniorów obu zespołów w UEFA Youth League. Młodzieżowcy Legii otrzymali od swoich rówieśników lekcję futbolu, przegrywając w Nowym Dworze Mazowieckim 1:3 (w pierwszym meczu ulegli Midtjylland 2:1) i odpadli z rozgrywek. Czy pierwsza drużyna zrewanżuje się przybyszom z Danii za porażkę młodzieżowców i wygra pierwszy mecz w tych rozgrywkach Ligi Europy? Może być o to ciężko.
Jak zastąpić Pazdana?
Reprezentant Polski spisywał się wręcz doskonale w ostatnich spotkaniach, tworząc z Igorem Lewczukiem wręcz monolit w defensywie. Przeciwko Midtjylland w składzie wyjdzie jedynie były gracz Zawiszy, gdyż "Pazdek" nabawił się zapalenia oskrzeli. Szansy na rehabilitacje w oczach kibiców nie dostanie Jakub Rzeźniczak, gdyż według trenera Czerczesowa "nie jest odpowiednio przygotowany do jutrzejszego meczu". Oznacza to, że kolejny raz, podobnie jak w meczu Pucharu Polski z Chojniczanką, zobaczymy Michała Kopczyńskiego. Popularne
23-latek, pomimo całkiem niezłego występu, zaliczył dość poważny błąd przy bramce dla pierwszoligowca, która otworzyła wynik na Łazienkowskiej. Teoretycznie Czerczesow mógłby skorzystać z usług Łukasza Brozia czy nawet Tomasza Jodłowca, lecz wydaje się, że to Kopczyński będzie powstrzymywał ataki Duńczyków. Zastanawiające jest jednak słabe przygotowanie Rzeźniczaka, który co prawda nie zagrał w kilku ostatnich meczach, ale nie zgłaszał żadnych poważnych urazów.
Kolejna szansa Malarza
Pechowa kontuzja Dusana Kuciaka sprawiła, że 35-letni golkiper wstał z ławki i mógł wykazać się przed trenerem czymś więcej niż grą w meczu rezerw. Po fatalnej wpadce w marcowym meczu z Lechem, były gracz GKS Bełchatów musiał przyzwyczaić się do roli drugiego bramkarza i jak potwierdza Czerczesow - hierarchia bramkarzy wciąż obowiązuje, a w niej numerem jeden jest Słowak.
W ostatnich czterech meczach Malarz puścił dwie bramki - co ciekawe, oba w meczach z pierwszoligową Chojniczanką. W pojedynkach ligowych nie miał zbyt dużo pracy, a ponadto bardzo pomogli mu defensorzy, z Lewczukiem i Pazdanem na czele. Z Midtjylland może być ciężko o powtórzenie czystego konta, zwłaszcza w sytuacji, kiedy zabraknie Pazdana. Dla 35-latka będzie to prawdziwy sprawdzian umiejętności i szansa na udowodnienie, szczególnie kibicom, że może być godnym zmiennikiem Kuciaka, a przejścia do Legii nie zafundowali mu bracia Żewłakow.
Czy Nikolić strzeli "silniejszemu"?
O ile można mieć zastrzeżenia do szeroko pojętego skautingu Legii za transfer Prijovicia czy współpracę z Fluminense, to Węgra już też możemy uznać za najlepszy ruch minionego okna. 20 goli we wszystkich rozgrywkach, świetna promocja klubu w jego ojczyźnie, poczucie, że udało się trafić w "10" - tutaj "Wojskowym" nie można nic zarzucić. Wielu jednak uważa, że 27-latek potrafi strzelać jedynie słabym, a w Lidze Europy - tak jak w kadrze narodowej - nie pokazuje swoich walorów.
Mecz z Midtjylland to idealna okazja na odblokowanie Nikolicia, jak i całej drużyny. Warszawiacy teoretycznie mają jeszcze szanse na awans do 1/16 finału, ale w praktyce będzie o to bardzo trudno. To, czy węgierski goleador będzie mógł dołożyć kolejne bramki, zależy jednak od jego kolegów, zwłaszcza skrzydłowych. Mizerna forma Michała Kucharczyka i spora niedokładność w grze pozostałych piłkarzy ofensywy każą jednak wątpić w zwycięstwo. Może jutrzejszy mecz to właśnie niepowtarzalna okazja na wystawienie Ivana Tričkovskiego, który do tej pory nie dostał zbyt wielu szans na pokazanie swoich umiejętności? A może warto postawić na Prijovicia jako drugiego napastnika? Ciężko liczyć na to, że jutro uda się stworzyć jedną akcję, która da skromne 1:0.
Rywale: Legia jest w topowej formie
FC Midtjylland przyjeżdża do Warszawy jako wicelider grupy D. Pomimo dotkliwych porażek z Napoli, ekipa Jessa Thorupa jest bardzo blisko awansu do kolejnej rundy. Trener wicelidera ligi duńskiej (w ostatnim meczu ligowym remis, w niedzielę spotkanie z liderem - FC Kopenhaga) twierdzi, że Legia jest lepiej przygotowana do gry, niż we wrześniu. Czyżby aluzja do metod treningowych Czerczesowa?
Pomimo słabszych gier w ostatnim czasie, Duńczycy będą dla Legionistów bardzo ciężkim rywalem. Podczas wrześniowego spotkania w Herning to gospodarze mieli przewagę w posiadaniu piłki, tworzyli też większe zagrożenie po stałych fragmentach gry. Thorup zapowiada walkę o trzy punkty, wiedząc, że to Legia musi walczyć o szansę na awans.
Jutrzejszy mecz, pomimo mroźnej aury, może być naprawdę gorącym widowiskiem. Brak takiego "ciśnienia" na Ligę Europy może tylko pomóc podopiecznym rosyjskiego szkoleniowca. Martwią osłabienia w defensywie, słabość pomocników i ogólna forma całej drużyny, która wyraźnie wyczekuje przerwy zimowej. Tylko, że większość z niej stanowić będą zajęcia na dwóch obozach przygotowawczych...