Liga Mistrzów: Griezmann po porażce z Juventusem. „Brakowało nam wszystkiego”

2020-12-09 06:43:18; Aktualizacja: 3 lata temu
Liga Mistrzów: Griezmann po porażce z Juventusem. „Brakowało nam wszystkiego” Fot. Dokshin Vlad / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Movistar+ | Mundo Deportivo

Antoine Griezmann nie ukrywał rozczarowania końcowym wynikiem pojedynku Barcelony z Juventusem (0:3), który pozbawił jego zespół pierwszego miejsca w grupie G w Lidze Mistrzów.

„Duma Katalonii” przystępowała do starcia ze „Starą Damą” z zapasem trzech punktów nad mistrzem Włoch za sprawą pokonania go w Turynie (2:0). Z tego też powodu miała prawo liczyć na utrzymanie uprzywilejowanej lokaty i wylosowanie teoretycznie słabszego rywala w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Drużyna prowadzona przez Ronalda Koemana nie zdołała jednak utrzymać stosunkowo bezpiecznej przewagi nad Juventusem i uległa mu na własnym stadionie aż 0:3 po dwóch bramkach zdobytych przez Cristiano Ronaldo oraz jednej Westona Mckennie'ego.

Dla Barcelony była to pierwsze porażka poniesiona na Camp Nou w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach od pamiętnego półfinału z Bayernem Monachium (0:3) w sezonie 2012/2013.

Jednocześnie zwycięstwo ekipy dowodzonej przez Andreę Pirlo pozbawiło wicemistrza Hiszpanii awansu do dalszej fazy rywalizacji z pozycji lidera grupy G. Tym samym „Duma Katalonii” zakończyła jesienne granie w Lidze Mistrzów na drugim miejscu w tabeli po raz pierwszy od 2007 roku. Wówczas obrońca trofeum musiał uznać wyższość Chelsea.

Antoine Griezmann nie ukrywa rozczarowania takim obrotem spraw, ponieważ zdaje sobie doskonale świadomość z fatalnego spotkania rozegranego przez Barcelonę i jednocześnie liczy na to, że klub zacznie wkrótce udowadniać swoją wartość poprzez osiąganie lepszych wyników.

- Nie było nas w meczu. W pierwszej połowie Juventus po prostu się po nas przejechał. Brakowało nam wszystkiego - chęci, nastawienia, obrony i ataku. Wszystko szło źle. W drugiej połowie przy prowadzeniu rywala 3:0 mogliśmy zaatakować. To wtedy nic już jednak by nie dało. Mieliśmy zły dzień i zagraliśmy zły mecz, tyle... Czy wina za to leży po stronie zawodników?A czyja ma być wina, skoro to my gramy? Musimy grać, trenować, rozwijać się i dawać z siebie wszystko, bo tylko w ten sposób pójdziemy do przodu - powiedział reprezentant Francji.

- Jedynym sposobem na wyjście z tego trudnego położenia jest zostawienie wszystkiego co złe za sobą i jeszcze cięższa praca. W niedzielę mamy kolejny mecz i musimy go wygrać. Jeśli nie uda nam się tego osiągnąć, to skomplikujemy sobie sytuację jeszcze bardziej. Teraz pozostawiliśmy po sobie bardzo brzydki obraz, który uderza w nas piłkarzy, kibiców i wszystkich innych. Uważam, że mamy wystarczająco wysoki poziom do tego, aby prezentować się lepiej. Potrafimy pracować i biegać, musimy to samo robić podczas meczu. Nic nam nie pomoże, jeżeli będziemy stać w miejscu, jak w pierwszej połowie - stwierdził ofensywny zawodnik.

- Dla mnie ma znaczenia, kto będzie naszym kolejnym rywalem. Musimy udowodnić przede wszystkim, że możemy sięgnąć po zwycięstwo Lidze Mistrzów. Podobnie jak w niedzielę musimy zwyciężyć, aby pokazać wszystkim, że możemy wygrywać - dodał Griezmann.