Liga Mistrzów: Haaland rozbrajająco skomentował swoje zachowanie wobec bramkarza Sevilli
2021-03-10 09:45:56; Aktualizacja: 3 lata temuBorussia Dortmund zremisowała z Sevillą 2:2, a obie bramki dla Niemców strzelił Erling Braut Haaland. Po drugim trafieniu Norwega byliśmy świadkami ogromnego zamieszania, które postanowił wyjaśnić sam zawodnik.
Przedstawiciel Bundesligi otworzył wynik zawodów w 35. minucie, gdy po świetnym wejściu w pole karne Marco Reusa piłkę do siatki wpakował Erling Braut Haaland. Po przerwie tym raz doskonale zachował się utalentowany napastnik. Pokonał on golkipera rywali, sędzia uznał to trafienie, ale po chwili zmienił swoja decyzję.
Okazało się, że nieco wcześniej w szesnastce Sevilli wspomnianego Norwega faulował Jules Koundé, za co obejrzał żółtą kartkę. W 52. minucie 20-latek ustawił piłkę na „wapnie” i uderzył w prawy dolny róg. Jego zamiary wyczuł jednak Bono, po czym wybronił nawet dobitkę. Następnie Marokańczyk wykrzyczał coś w kierunku przeciwnika. Problem w tym, że przedtem wyszedł przed linię bramkową. W efekcie jedenastkę powtórzono.
Przy drugiej próbie złote dziecko skandynawskiej piłki już się nie pomyliło. Nim jednak gracz zaczął świętować gola, podbiegł do bramkarza i zaczął na niego krzyczeć. Jego zachowanie nie spodobało się kolegom Bono, którzy ruszyli w kierunku atakującego. Tym sposobem byliśmy świadkami ogromnego zamieszania.Popularne
Haaland obejrzał żółtą kartkę za niesportowe zachowanie, a po ostatnim gwizdku skomentował całą sytuację.
– On wyszedł zbyt daleko. Gdyby pozostał na linii, strzeliłbym gola. Nie trafiłem, ale bramkarz złamał przepisy. Drugi rzut karny był wykonany w dokładnie taki sam sposób, jednak tym razem pozostał na linii – zauważył.
– Przy drugiej jedenastce byłem nieco zdenerwowany. Kiedy po pierwszej próbie golkiper wykrzyczał mi coś w twarz, pomyślałem: „jeszcze milej będzie strzelić kolejnego gola”. I tak też się stało. Karma wraca. Po drugim rzucie karnym odpowiedziałem tym samym. Nie mam pojęcia, co do niego krzyczałem, powiedziałem to samo, co on mi. Nie wiem jednak, co to znaczy – dodał.
– Awans do następnej rundy to kapitalne uczucie – skwitował.
Borussia Dortmund w pierwszym meczu wygrała 3:2, więc sumarycznie zwyciężyła nad rywalem 5:4. Swojego rywala pozna w następny piątek.
***
Liga Mistrzów: Haaland bije kolejne rekordy. Nikt przed nim nie był aż tak skuteczny!