Liga Mistrzów: Historyczna bramka w starciu dwóch kopciuszków. Tego gola zapamiętają na długo [WIDEO]

Stade Brestois 29 po raz pierwszy w swojej historii rywalizuje w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Francuska drużyna już w premierowej kolejce przy okazji meczu ze Sturmem Graz zdołała strzelić historycznego gola. Jego autorem został Hugo Magnetti.

Stade Brestois 29 to absolutna rewelacja poprzedniego sezonu Ligue 1. „Piraci” zupełnie nieoczekiwanie zajęli wysokie, trzecie miejsce w lidze, które uprawnia ich do zmagań w obecnej edycji Ligi Mistrzów.

W pierwszej kolejce zmagań podopieczni Érica Roya stawiają czoła Sturmowi Graz. Austriacka drużyna wróciła do elitarnych rozgrywek po ponad 23 latach. Dla obu zespołów jest to zatem prestiżowe spotkanie.

Lepiej rozpoczęli je przedstawiciele Ligue 1, którzy w 23. minucie wyszli na prowadzenie. Gospodarze wznowili grę od autu. Piłka spadła pod nogi Hugo Magnettiego, a ten strzałem zza pola karnego pokonał golkipera rywala.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Next

Ależ wykończenie! 😎 Abdallah Sima jak rasowa "dziewiątka"! Stade Brestois prowadzi ze Sturmem Graz 🔥

📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA3 i CANAL+ online: https://t.co/CSTjelglZW pic.twitter.com/ijxWmRBRyc

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 19, 2024

Była oczywiście historyczna, bo pierwsza bramka dla francuskiego zespołu w historii rywalizacji Ligi Mistrzów.

Warto wspomnieć, że to niejedyny pozytywny akcent dla Stade Brestois 29 tego dnia.

Po przerwie trafienie dorzucił też Abdallah Sima. Na tablicy wyników widnieje zatem 2-1, ponieważ przed zmianą stron gola samobójczego strzelił Edimilson Fernandes.