Liga Mistrzów: Niepokojące zdarzenie po meczu Juventusu. Morata zemdlał w szatni
2021-02-18 07:07:51; Aktualizacja: 3 lata temuÁlvaro Morata stracił na krótko przytomność po zakończeniu pojedynku Juventusu z FC Porto (1:2) z powodu skrajnego wyczerpania organizmu po swoim występie w tym meczu.
„Stara Dama” przystępowała do pierwszego starcia przeciwko portugalskiemu zespołowi w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów w roli faworyta do odniesienia niezwykle istotnego oraz cennego zwycięstwa.
Aktualny mistrz Włoch utrudnił sobie w znaczącym stopniu osiągnięcie wyznaczonego celu zaledwie kilkanaście sekund po rozpoczęciu meczu za sprawą po fatalnego błędu popełnionego przez Rodrigo Bentancura w rozegraniu piłki, co skrzętnie wykorzystał Mehdi Taremi.
Drużyna z Turynu zdołała później opanować sytuację, ale w pierwszej akcji drugiej połowy znów dała się zaskoczyć i dość niespodziewanie przegrywała ze „Smokami” już 0:2 po trafieniu zanotowanym przez Moussę Maregę.Popularne
Tym samym Juventus znalazł się w bardzo trudnym położeniu, z którego zdołał się nieco wygrzebać po honorowym golu strzelonym przez Federico Chiesę w końcowym fragmencie pojedynku.
Po jego zakończeniu do mediów przedostała się niepokojąca informacja na temat stanu zdrowia rezerwowego Álvaro Moraty. Hiszpan spędził na boisku pół godziny i po udaniu się do szatni stracił na chwilę przytomność.
Ten stan rzeczy został potwierdzony przez Andręę Pirlo w rozmowie ze Sky Sport Italia. Trener włoskiego klubu uspokoił jednak wszystkich kibiców oraz dziennikarzy i zapewnił, że chwilowa niedyspozycja napastnika była spowodowana osłabieniem organizmu piłkarza po dopiero przebytej grypie.
- Morata nie czuł się najlepiej od kilku dni z powodu grypy. Miał gorączkę i nie wyzdrowiał do końca. Postanowiłem wpuścić go jednak na boisko, kiedy tego potrzebowaliśmy i nam pomógł. Po meczu poczuł się słabo w szatni i zemdlał. Musiał się na chwilę położyć, ponieważ źle się poczuł - przyznał 41-latek.
Szkoleniowiec „Starej Damy” odniósł się także do przebiegu całego spotkania i ubolewał nad faktem, że jego zespół już w pierwszej akcji meczu popełnił fatalny błąd, który miał wpływ na dalsza rywalizację.
- Nasze podejście do tego starcia zmieniło się po minucie. Chłopcy stracili nieco pewności siebie po utracie bramki i w efekcie nie mogliśmy grać naszej piłki, którą chcieliśmy. Musieliśmy zacząć wszystko od nowa. Na szczęście udało nam się wrócić do walki po bramce Chiesy. Powinniśmy zaprezentować się lepiej. Sami też byliśmy przygotowani na inny przebieg meczu. Chcieliśmy atakować z głębi przy pomocy napastników i skrzydłowych, aby za sprawą przyspieszenia robić sobie przestrzenie na flankach. FC Porto ułożyło jednak spotkanie pod siebie i pozostawało w środku pola z jedenastoma zawodnikami za linią piłki, co sprawiło nam wiele trudności - powiedział Pirlo.
Rewanżowy pojedynek Juventusu z FC Porto odbędzie się 9 marca o godzinie 21:00.