Liga Narodów: Robert Lewandowski po klęsce z Belgią. „Tego nam brakowało”

2022-06-08 23:22:29; Aktualizacja: 2 lata temu
Liga Narodów: Robert Lewandowski po klęsce z Belgią. „Tego nam brakowało” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Robert Lewandowski wypowiedział się po doznaniu bolesnej wyjazdowej porażki reprezentacji Polski z Belgią (1:6) w drugiej kolejce Ligi Narodów.

„Biało-Czerwoni” przystępowali do starcia z „Czerwonymi Diabłami” z nadzieją na zaprezentowanie się z dobrej strony na tle jednej z najmocniejszych drużyn narodowych globu.

Od pierwszego gwizdka sędziego mieliśmy jednak poważny problem z zatrzymaniem ofensywnych zapędów przeciwnika. Mimo to udało nam się zaskoczyć Belgów i w 28. minucie meczu objąć prowadzenie po uderzeniu Roberta Lewandowskiego.

To trafienie nie podziałało deprymująco na gospodarzy, którzy jeszcze przed przerwą wyrównali stan pojedynku po trafieniu Axela Witsela. I następnie w drugiej połowie wykorzystali każdą nadarzającą się okazję do stworzenia zagrożenia pod bramką Bartłomieja Drągowskiego.

Ten popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, ale koniec końców musiał w sumie aż sześć razy wyciągać piłkę z siatki.

Po ostatnim gwizdku sędziego rozczarowania takim wynikiem nie ukrywał strzelec jedynego gola dla reprezentacji Polski, który podkreślił jednocześnie, że ta klęska może przynieść pozytywne skutki w przyszłości.

- W dzisiejszym meczu zabrakło nam doskoku, skracania pola i wychodzenia po piłkę. Byliśmy też zbyt statyczni w obronie. Potem brakowało nam też sił, żeby tę piłkę przetrzymać. Nawet jak Belgowie nie grali pressingiem, to nie szukaliśmy innych rozwiązań przy utrzymaniu się przy piłce. Rywal wykorzystał każdy nasz błąd czy złe ustawienie i tworzył sobie wiele okazji, gdy nam zabrakło już sił - zaczął Robert Lewandowski.

- Dużo kosztowała nas praca w obronie. Patrząc na całokształt, na klasę przeciwnika z jakimi gramy, ciężko później mieć te siły jak wychodzimy z piłką do przodu. To jest normalne. Czasami trzeba wypośrodkować granie w defensywne i wyjście na pozycje. Często też się dublowaliśmy, zamiast wyjść do przeciwnika, ale to materiał do analizy. Było to dla nas spotkanie, które daje nam dużo znaków zapytania, ale też lekcję na to, jak z takimi rywalami lepiej się zachowywać zarówno w defensywie, jak i wtedy, gdy mamy piłkę - zauważył napastnik.

- Wiemy, w którym miejscu się znajdujemy, ale zawsze staramy się dawać z siebie maksa. Dzisiaj Belgowie wykorzystywali każdą sytuację i dużo tych okazji stworzyli. Potem weszli świeżsi zawodnicy z tą samą energią i jakością tak samo dobrą jak piłkarze, którzy zeszli - kontynuował kapitan reprezentacji Polski.

- Ja zawsze powtarzałem, że czasami jak więcej razy zaatakujemy, to też w obronie poczujemy się pewniej. Było to widać w pierwszej połowie. Czasami stwarzaliśmy okazje, próbowaliśmy rozegrać akcje czy nawet pressować i Belgowie przez to się gubili. Takiej pewności siebie dzisiaj minimalnie zabrakło. Potem te detale decydują, czy drużyna przeciwna stwarza parę czy kilka sytuacji. Staraliśmy się naprawdę grać w defensywie, ale sił starczyło to tylko na 60 minut - dodał doświadczony zawodnik.