Liga Narodów: Sytuacja w Dywizji A

2018-10-19 00:20:30; Aktualizacja: 6 lat temu
Liga Narodów: Sytuacja w Dywizji A Fot. Transfery.info
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

W ostatnich dniach rozegrane zostały kolejne spotkania w ramach Ligi Narodów, po których zapadły pierwsze rozstrzygnięcia.

Pomimo wielu głosów niezadowolenia związanych z wprowadzeniem nowych rozgrywek kosztem meczów towarzyskich okazuje się, że nowa formuła zdała egzamin. Większość reprezentacji podeszła do tego projektu bardzo poważnie, co znajduje swoje odzwierciedlenie w wynikach oraz składach desygnowanych na poszczególne mecze.

Na półmetku zmagań sytuacja zaczyna się powoli krystalizować. Jeśli chodzi o grupę pierwszą, tabeli przewodzą Francuzi, którzy zgromadzili na swoim koncie siedem punktów i są głównym faworytem do zajęcia pierwszego miejsca. Przed nimi jeszcze jedno spotkanie z Holandią. Ewentualny remis w tym starciu zapewni im awans do turnieju finałowego.

O utrzymanie w tej grupie powalczą natomiast wspomnieni podopieczni Ronalda Koemana i Niemcy. W uprzywilejowanej sytuacji są ci pierwsi, którzy pokonali rywali w pierwszej potyczce w stosunku 3:0 i tylko kataklizm może spowodować, że opuszczą najwyższą dywizję.

W następnej grupie prym wiodą kadry Szwajcarii i Belgii. Obie nacje zgromadziły do tej pory po sześć „oczek” i spośród tych ekip wyłoniony zostanie zespół, który w czerwcu powalczy o zwycięstwo w całych rozgrywkach. Na szarym końcu z zerowym dorobkiem i bilansem bramkowym minus dziesięć znajduje się reprezentacja Islandii.

Kolejnej trzyosobowej zbiorowości przewodzą Portugalczycy, którzy jak do tej pory wygrali dwa spotkania. Drugie miejsce przypadło Włochom. Oni z kolei po ostatnim zwycięstwie nad Polakami zapewnili sobie utrzymanie w najwyższej dywizji. Ostatnią lokatę okupują nasi reprezentanci.

Jerzy Brzęczek potraktował te rozgrywki jako poligon doświadczalny przed najważniejszym wyzwaniem, jakim są dla nas eliminacje do Mistrzostw Europy, startujące w przyszłym roku.

Ostatnia grupa składa się z kadr Hiszpanii, Anglii i Chorwacji. Ci pierwsi mogli zapewnić sobie awans do kolejnej rundy jeszcze w poniedziałek, ale niespodziewanie ulegli przed własną publicznością Anglikom, dzięki czemu „Synowie Albionu” wrócili do gry o awans.

Sytuacja podopiecznych Luisa Enrique nadal wygląda bardzo korzystanie. W listopadzie postarają się wrócić na zwycięski szlak, a zarazem zapewnić sobie miejsce premiowane turniejem finałowym w meczu przeciwko Chorwacji, która jest outsiderem tego towarzystwa.