Ligue 1 łapie oddech. Prawa telewizyjne sprzedane do końca sezonu [OFICJALNIE]
2021-02-04 22:10:16; Aktualizacja: 4 lata temu![Ligue 1 łapie oddech. Prawa telewizyjne sprzedane do końca sezonu [OFICJALNIE]](img/photos/77064/1500xauto/ligue-1.jpg)
Ligue de Football Professionnel poinformowało o dojściu do porozumienia z Canal+. Znana francuska stacja zgodziła się w trybie awaryjnym przejąć prawa do transmitowania krajowych rozgrywek od MediaPro do zakończenia obecnego sezonu.
Nie tak dawno przedstawiciele francuskiego futbolu chwalili się zawarciem rekordowego kontraktu z hiszpańską platformą - MediaPro oraz beIN Sports.
Oba podmioty nabyły prawa do transmitowania rozgrywek Ligue 1 w latach 2020-2024 za łączną sumę opiewającą na 4,6 miliarda euro, co oznaczało, że każdego roku kluby rywalizujące w najwyższej klasie otrzymają do podziału 1,15 miliarda euro - 780 milionów euro od MediaPro, 320 milionów euro od beIN Sports i pozostałe 50 mionów euro dołoży telekom Free.
Wspomniany przetarg został rozstrzygnięty przed ponad dwoma laty i nie przewidywał nagłego załamania się sytuacji na świecie poprzez pojawienie się koronawirusa.Popularne
Wybuch pandemii sprawił, że MediaPro chciało renegocjować wcześniej ustalone warunki w nadziei, że w niedalekim czasie wszystko wróci do normy, ale na to nie chciało się zgodzić Ligue de Football Professionnel.
W efekcie hiszpańska platforma stanęła nad przepaścią, co zmusiło ją do wycofania się z francuskiego rynku oraz zamknięcia kanału Téléfoot i zwolnienia pracujących w nim dziennikarzy.
Przedstawiciele MediaPro na mocy porozumienia wypracowanego z LFP zgodzili się w grudniu na wypłatę 100 milionów euro odszkodowania drużynom występującym w Ligue 1 i jednocześnie zrzekli się nabytych praw do pokazywania francuskich rozgrywek.
W zaistniałej sytuacji organ zarządzający dwoma najważniejszymi ligami w kraju musiał znaleźć skuteczne rozwiązanie powstałego problemu i dlatego rozpisał nowy przetarg na przejęcie praw do 2024 roku.
Żadna ze stacji nie stanęła jednak do walki o ich zgarnięcie. Z tego też powodu LFP zwróciło się do Canal+ z prośbą o awaryjne wzięcie na siebie kosztów transmitowania francuskich rozgrywek do zakończenia obecnego sezonu.
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek w świecie telewizji nie przejawiała początkowo chęci do ruszenia na ratunek rodzimym klubom po tym, jak przegrała wcześniejszy przetarg, ale finalnie osiągnęła zadowalające porozumienie z Ligue de Football Professionnel i będzie na swoich antenach pokazywać spotkania Ligue 1.
„Grupa CANAL+ będzie miała do końca sezonu 2020/2021 wyłączne prawa audiowizualne do pokazywania na żywo i w całości wszystkich meczów Ligue 1 Uber Eats oraz ośmiu z dziesięciu Ligue 2 BKT.
Oprócz praw do tych meczów, Grupa CANAL+ będzie miała pełne prawa do transmitowania magazynów w ciągu tygodnia i w weekendy.
Po ogłoszeniu w tym tygodniu zaproszenia do składania ofert, które zakończyło się niepowodzeniem, Ligue de Football Professionnel i Grupa CANAL + są zadowolone, że znalazły globalne rozwiązanie, dzięki któremu mecze Ligue 1 Uber Eats i Ligue 2 BKT w sezonie 2020/2021 będą dostępne dla szerokiej publiczności” - czytamy w opublikowanym komunikacie.
Dziennikarze „RMC Sport” uważają, że na mocy popisanej umowy zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej otrzymają do podziału zaledwie 670 milionów euro w tym sezonie, a nie jak wcześniej im obiecano 1,15 miliarda euro.
Wspomniana kwota składa się ze 100 milionów euro odszkodowania od MediaPro, około 200 milionów euro od Canal+, 320 milionów euro od beIN Sports i 50 milionów euro od telekom Free.
Tym samym francuskie zespoły przynajmniej w tych rozgrywkach otrzymają mniejsza kwotę od tej, na którą mogły liczyć w latach 2016-2020, kiedy to dzieliły się sumą 726,5 miliona euro.