Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia władze ligi francuskiej wskutek decyzji rządu podjęły decyzję o zakończeniu sezonu Ligue 1 oraz Ligue 2. Dla Aulasa, kierującego Lyonem od 33 lat, oznacza to najprawdopodobniej brak awansu do europejskich pucharów po raz pierwszy od 1996 roku. Prezydent siedmiokrotnego mistrza kraju chciał być przywódcą kampanii zmierzającej do powrotu na boiska, ale inicjatywa nie spotkała się z aprobatą ze strony władz ligi.
- Ta sytuacja świetnie odzwierciedla stan francuskiego futbolu - przyznał 71-latek na łamach „L’Équipe”. - Dyrektorzy hiszpańskich klubów są w ścisłym kontakciJean-Michel Aulase z UEFA. Co zastanawiające, podczas ich rozmów oprócz Javiera Tebasa z LaLigi uczestniczył w nich także Didier Quillot (szef ligi francuskiej - przyp. red.) - wyjawił.
- Głównym wnioskiem Hiszpanów po tych spotkaniach z UEFA było zachowanie cierpliwości. Tymczasem nasi dyrektorzy opuszczali je z zupełnie innymi wnioskami, co musi być przez nas nazwane głupim zachowaniem. Przecież to nonsens, że Hiszpania, kraj, który z powodu koronawiursa ucierpiał znacznie bardziej niż Francja, dużo łatwiej potrafił wyjść z tego całego zamieszania - odparł. I w mocnych słowach dodał: - Co najdziwniejsze, UEFA opublikowała przecież specjalny protokół ws. pandemii, na który nawet we Francji nie spojrzeliśmy. To prawdziwy skandal!
Prezes Lyonu pogratulował przy tym Tebasowi. Zgodnie z decyzją hiszpańskiego premiera Pedro Sáncheza LaLiga będzie mogła powrócić po 8 czerwca.
- Tebas zdecydował, że zakończenie sezonu byłoby wielkim koszmarem i nikt na tym by nie zyskał. Hiszpanie postanowili kierować się zaleceniami od UEFA, które poszczególne kraje otrzymały od konfederacji podczas spotkania, gdzie Francuzi również byli obecni.