Anglik w sezonie 2019/2020 uzbierał łącznie aż 40 występów, notując w nich cztery trafienia oraz dwie asysty. Mając to na uwadze, mógł mieć sporo oczekiwania, co do następnej kampanii.
Okazało się jednak, że dla 28-latka w tej chwili zwyczajnie brakuje miejsca w Manchesterze United, efektem czego były raptem trzy rozegrane spotkania. Zważywszy na fakt, iż za kilka miesięcy odbędą się Mistrzostwa Europy, zawodnik chciał jak najszybciej zmienić swoje położenie.
W grę od początku wchodziło jedynie wypożyczenie. Tym zainteresowane były Real Sociedad, OGC Nice czy Tottenham Hotspur. Finalnie skrzydłowy bądź ofensywny pomocnik skończył w West Hamie United.
Teraz przyszła chwila na długo wyczekiwany debiut, w którym Jesse Lingard pokazał, jak wiele ma jeszcze do zaoferowania. W konfrontacji z Aston Villą ustrzelił dublet, rozgrywając znakomite zawody w przekroju całego meczu.
Po ostatnim gwizdku arbitra występ swojej nowej gwiazdy, bo tak trzeba powiedzieć, skomentował David Moyes. Szkot wystawił Anglikowi laurkę i zapewnił, że gdy utrzyma obecną formę, z pewnością niebawem wróci do reprezentacji.
– Jesse wciąż bada grunt, a my go dopiero poznajemy. Jesteśmy zachwyceni, bo niewątpliwie zrobił różnicę w meczu. Jeśli będzie nadal tak grał, wróci do reprezentacji Anglii. Nie trzeba będzie na to długo czekać – oświadczył menedżer „Młotów”.
– On sprawił, że zespół był wyraźnie lepszy. Wydawało mi się, że na niektórych pozycjach nie mieliśmy zbyt dużego pola manewru. Ten mecz pokazał, że potrzebowaliśmy takiego zawodnika jak Lingard – dodał.
Lingard jak dotąd trykot „Synów Albionu” przywdziewał 24 razy, po raz ostatni w czerwcu 2019 roku.