Liverpool: Agent ujawnił kulisy niedoszłego transferu Fekira. „Byłem zawstydzony całą sytuacją”
2019-10-05 07:53:46; Aktualizacja: 5 lat temuJean-Pierre Bernès, który w przeszłości odpowiadał za interesy Nabila Fekira, zdradził kulisy niedoszłego transferu piłkarza z Olympique'u Lyon do Liverpoolu.
Były agent francuskiego zawodnika postanowił odnieść się do słów 26-latka, który stwierdził przed kilkoma tygodniami, że jego rzekome problemy z kolanem oraz zaangażowanie jednego z członków rodziny nie miały żadnego wpływu na fiasko negocjacji z „The Reds” w 2018 roku, a on sam do końca nie wie, dlaczego finalnie nie trafił tamtego lata do Liverpoolu.
Zupełnie inne zdanie na ten temat ma Jean-Pierre Bernès, który nadzorował całą sprawę i był bardzo bliski sfinalizowania operacji z udziałem Nabila Fekira.
- Nabil był priorytetem Liverpoolu. Pracowałem przez cztery miesiące nad jego transferem z przedstawicielami angielskiego klubu i Jürgenem Kloppem oraz Jeanem-Michelem Aulasem. Wszystko było gotowe do zawarcia umowy. Piłkarz wiedział już o swoim przyszłym kontrakcie, który gwarantowałby mu około 45 milionów euro za pięć lat gry w „The Reds”. W dniu, w którym przenosiny Fekira miały zostać sfinalizowane, dość niespodziewanie pojawił się prawnik i szwagier Nabila, który stwierdził, że całe negocjacje trzeba zacząć od nowa. To było surrealistyczne. Myśleliśmy, że jesteśmy w jakimś filmie Walta Disneya - powiedział agent w wywiadzie udzielonym Canal+.Popularne
- Finalnie do transferu Nabila do Liverpoolu nie doszło z dwóch powodów. Pierwszym z nich były oblane testy medyczne. W takiej sytuacji agent może jeszcze mimo wszystko doprowadzić do przenosin zawodnika, ale niestety jeśli chce się przejść do takiego dużego klubu jak Liverpoolu, to trzeba wykazać się odpowiednią postawą. A tutaj jego szwagier zaczął zachowywać się jak jego główny przedstawiciel i zaczął domagać się prowizji, bo teraz jest to modne w futbolu. Sam Fekir też się zmienił i nawet nie przywitał się z działaczami angielskiego zespołu, kiedy przyjechał na testy. Wszyscy patrzyli tylko na siebie, a ludzie z Liverpoolu zastanawiali się, o co w tym wszystkim chodzi. Byłem zawstydzony całą sytuacją - dodał Jean-Pierre Bernès.
Ostatecznie wielokrotny reprezentant Francji opuścił szeregi Olympique'u Lyon, ale dopiero przed startem obecnych rozgrywek i nie trafił do jednej z liczących się drużyn w Europie, bo za taką należy uznać Betis.
Ofensywny pomocnik wystąpił do tej pory w sześciu spotkaniach ekipy z Sewilli, w których zdobył dwa gole oraz zanotował jedną asystę.