Liverpool FC: Wnuk Billa Shankly’ego chce usunięcia pomnika dziadka. „W tym momencie przewraca się w grobie”
2021-04-20 14:22:13; Aktualizacja: 3 lata temuPo wejściu Liverpoolu w struktury Superligi kibice w dobitny sposób pokazują, co o tym myślą. Chris Carline, wnuk Billa Shankly’ego, nie ukrywa, że jest mu po prostu wstyd.
Szkot, który zmarł w 1981 roku, to trenerska legenda „The Reds”. To on dał podwaliny pod późniejsze sukcesy klubu w Europie, wygrywając Puchar UEFA, trzy mistrzostwa, dwa Puchary Anglii i cztery Tarcze Wspólnoty.
Shankly słynął z tego, że nie gryzł się w język, a jego wypowiedzi charakteryzowała prostota. W ten sposób zaszczepił w ekipie z Anfield wiele wspaniałych wartości.
W dowód zasług szkoleniowiec otrzymał swój pomnik, który w 1997 roku został postawiony przed stadionem, a jego podstawę zdobi napis: „Bill Shankly. Uszczęśliwiał ludzi”.Popularne
Kiedy Liverpool wyłamał się ze struktur UEFA, na jego władze spadła ogromna krytyka. Ich postawy nie potrafi zrozumieć Chris Carline, wnuk klubowej legendy, który zasugerował wyburzenie wspomnianego pomnika.
– Wiem, że mój dziadek w ostatnim czasie był cytowany częściej niż kiedykolwiek przedtem i bardzo dobrze. To, co dzieje się w tej chwili, nie da się powiązać z tym, czego on chciał dla tego klubu. Jestem zbulwersowany i zażenowany – oświadczył
– Kiedy mówi się o Liverpoolu, jego historii i korzeniach, można odnieść się do siedmiu, ośmiu lub dziewięciu cytatów dziadka, które są odpowiednie do obecnej sytuacji. Nie jest żadnym nadużyciem stwierdzenie, że w tym momencie przewraca się w grobie, ponieważ nie da się chyba bardziej odciąć się od jego etosu – zaznaczył.
– Mając to na uwadze, z radością zobaczę usunięcie pomnika. Słowa mówiące o tym, że uszczęśliwiał ludzi, on właśnie to robił. Traktował to jako swoją misję, aby dać ciężko pracującym fanom trochę ulgi pod koniec sześciodniowego tygodnia pracy. Chciał przynieść im radość jako nagrodę za ich ciężką pracę i najwyraźniej to osiągnął. Ten nowy twór jest jednak sprzeczny z jego etosem – dodał.
– Nikt nie odbierze mi czegoś, za czym podążałem przez całe życie. Mówimy tutaj o dynastii. Nie zamierzam odchodzić z klubu i bojkotować meczów. To nie menedżer ani zawodnicy są winni, tylko właściciele i wszyscy musimy się im przeciwstawić – zakończył.
*****
Najbardziej pamiętne wypowiedzi Shankly’ego:
„My, Liverpoolczycy, jesteśmy profesjonalistami, wierzymy w prostotę. Nie występowałbym w telewizji ani nie używałbym w gazetach słów, które rozumie tylko kilka osób. Niektórzy ludzie używają słów wiedząc doskonale, że może tylko 10 procent widzów lub czytelników wie, co one oznaczają. My nie. Mówimy językiem ludu, językiem, który wszyscy rozumieją. Zamiast mówić, że ktoś jest chciwy, powiedziałbym, że jest cholernie pazerny”.
***
„Niektórzy uważają, że piłka nożna to kwestia życia i śmierci. Jestem bardzo rozczarowany taką postawą. Zapewniam, że jest ona o wiele, wiele bardziej ważniejsza”.
***
„W klubie piłkarskim istnieje święta trójca - piłkarze, menedżer i kibice. Dyrektorzy nie mają tu nic do rzeczy. Są tam tylko po to, by wypisywać czeki”.
***
„Jeśli jesteś pierwszy, to jesteś pierwszy. Jeśli jesteś drugi, to jesteś nikim”.
***
„Przede wszystkim chciałbym być zapamiętany jako człowiek, który był bezinteresowny; który się starał i martwił, aby inni mogli dzielić chwałę; i który zbudował rodzinę, której członkowie mogli podnieść wysoko głowę i powiedzieć - Jesteśmy Liverpoolem”.