Liverpool kilka dni temu informował o rozstaniu z czterema zawodnikami. Za pośrednictwem oficjalnych mediów poinformowano, że w kolejnym sezonie na Anfield nie będą występowali Roberto Firmino, James Milner, Alex Oxlade-Chamberlain i Naby Keïta.
Okazuje się, że poza nimi odejdzie też ktoś jeszcze, a mowa o Arthurze Melo.
Na ten temat wypowiedział się sam Jürgen Klopp.
- Chciałbym życzyć Arthurowi wszystkiego, co najlepsze, ponieważ jego okres wypożyczenia dobiega końca. Każdego dnia odznaczał się wielkim profesjonalizmem i umiejętnościami. Te były klarowne dla wszystkich, którzy z nim współpracowali - powiedział.
Możliwe, że otrzyma on swoją szansę przy okazji kolejnego meczu ligowego przeciwko Southampton.
Arthur przybył do Liverpoolu z Juventusu w ramach transferu czasowego i wiązano z nim duże nadzieje. On jednak nie był w stanie im sprostać, a wpływ na to miały między innymi kontuzje.
Z tego względu wystąpił tylko w jednym spotkaniu.
Teraz Brazylijczyk wraca do Włoch, ale nie powinien tam długo zagrzać miejsca. Możliwy jest kolejny transfer z jego udziałem, choć na konkrety jeszcze za wcześnie.
Środkowy pomocnik to wychowanek Grêmio, który poza Juventusem i Liverpoolem występował też w FC Barcelonie.