Po przerwie spowodowanej koronawirusem władze rozgrywek chcą, by kluby jak najszybciej dokończyły sezon. Wszystko po to, aby nie było szczególnej potrzeby korygowania kalendarza rozgrywek sezonu 2020/2021.
Niezadowoleni z takiego obrotu spraw są w Niemczech. Tam niektóre zespoły muszą rozegrać po siedem spotkań w niecałe trzy tygodnie.
Dotknęło to między innymi Dynamo Drezno. Wspomniany zespół znalazł się nad przepaścią i niemalże na pewno opuści szeregi 2. Bundesligi.
Do sprawy postanowił odnieść się jeden z piłkarzy outsidera, Chris Löwe.
- Nie radzimy sobie najlepiej i najgorsze jest to, że właśnie my na koniec zapłacimy za to wszystko najwyższą cenę. To my mamy odpowiadać za całe to g***o. Dajemy z siebie wszystko, ale ci, co siedzą w biurach i decydują, mają to w poważaniu. Robimy z siebie idiotów, a oni mają z tego zysk - powiedział.
- Oni nie mają pojęcia, co czujemy. Czy ktokolwiek z nich przez sekundę pomyślał o nas? Nie obchodzi ich to wcale. To pi******y żart i my płacimy za to najwyższą cenę - dodał.
Na dwie kolejki przed końcem Dynamo Drezno traci do barażowego miejsca pięć punktów.