Lucas Hernández w drodze do Monachium

Madrytczycy wciąż starają się przekonać jednak środkowego obrońcę do pozostania przynajmniej do końca sezonu, stąd też publiczna deklaracja trenera Diego Simeone po meczu ligowym o wsparciu dla niego i uszanowaniu jego decyzji.

Związek Hernándeza z Atlético już się zdążył jednak popsuć. W poprzedni czwartek doszło do spotkania agenta i zawodnika z władzami klubu. Rozmawiano oczywiście o konkretnej propozycji Bayernu, gotowego wyrównać klauzulę wykupu zawartą w kontrakcie, czyli dokładnie 80 milionów euro. W związku z tym Lucas, w razie pozostanie w Madrycie, chciał bardzo znaczącej podwyżki (z obecnie inkasowanych 2-3 milionów euro za sezon), na co Atlético nie mogło się zgodzić ze względu na ograniczenia płacowe narzucone przez LaLiga. Jednocześnie działacze tak zdecydowaną próbę negocjacji umowy odebrali jako szantaż.

Warto jednak dodać, że 22-letni reprezentant Francji nie jest w żądaniach odosobniony, bo kolejni piłkarza zgłaszają niezadowolenie po tym, jak latem kontrakt na znakomitych warunkach przedłużył Antoine Griezmann. Napastnik zarabia teraz aż 23 miliony euro netto rocznie.

Tymczasem Bayern Lucasowi proponuje 8,5 milionów euro brutto przy czteroletniej umowie. Hiszpańscy dziennikarze wskazują na to, że agentom bardziej się opłaca transfer przeprowadzić zimą, bo mogą liczyć na większą prowizję.

Atlético, a przede wszystkim Simeone, chce pozostania piłkarza do końca sezonu, jednak w obecnych warunkach wydaje się to mało prawdopodobne.

Jeżeli ostatecznie dojdzie do transferu, będzie to zdecydowanie największy zakup w historii Bayernu. Obecnie rekord należy do Corentina Tolisso, który kosztował blisko dwa razy mniej, bo 41,5 miliona euro.