Luis Alberto na wojnie z Lazio. Wóz albo przewóz

„Il Messaggero” oraz „Corriere dello Sport” przyglądają się sytuacji Luisa Alberto w ekipie SS Lazio i wygląda na to, że napięcie pomiędzy stronami coraz bardziej rośnie. Rzymianie ani myślą pozbywać się swojej gwiazdy, ale ta uważa, że obecna umowa nie jest adekwatna finansowo do tego, co zawodnik wnosi do gry zespołu. Gracz ma przy tym wątpliwości, czy będzie pasował do taktyki nowego trenera, Maurizio Sarriego.

Hiszpan miał powoli wracać do treningów wraz z resztą zespołu, lecz poinformował swojego pracodawcę, że pojawi się w stolicy Italii nieco później. Teraz jego powrót planowany jest na połowę lipca, co wyraźnie nie podoba się kierownictwu klubu. Prezydent Claudio Lotito jest wściekły i już planuje ukaranie pomocnika.

Ten ma jednak konkretny plan, a opóźnienie we wznowieniu treningów jest jego częścią. Alberto uważa, że zasługuje na zarobki na podobnym poziomie co Ciro Immobile i Sergej Milinković-Savić. Dlatego też przekazał „Aquile”, że albo otrzyma preferowane warunki nowej umowy, albo będzie naciskać na transfer. A na brak zainteresowania z pewnością nie narzeka.

Z powrotem do ojczyzny chętnie sprowadziłoby go Atlético Madryt, ale szczególnym powodzeniem gracz cieszy się w Serie A. Swoje zainteresowanie zgłosił już AC Milan, Simone Inzaghi widziałby go znów pod swoimi skrzydłami w Interze Mediolan, a ostatnio coraz aktywniejszy w temacie jest Juventus. „Bianconeri” mają przy tym ważną kartę przetargową, bowiem mogą zaoferować w ramach wymiany Federico Bernardeschiego.

Jeśli chodzi o transfer, pojawia się jednak pewien problem. Wszystkie zainteresowane ekipy przygotowują oferty w granicach 20-25 milionów euro. To bardzo daleko od oczekiwań Lazio, które znane jest z tego, że bardzo niechętnie pozwala swoim gwiazdom na odejście. Wycena Luisa Alberto według „Biancocelestich” to całe 50 milionów euro.