Luis Enrique: Nie widzę nic złego w tym, że moi piłkarze wolą pić piwo niż colę
2022-11-21 11:23:06; Aktualizacja: 2 lata temuW swojej popularnej serii streamów na Twitchu selekcjoner Luis Enrique nawiązał do wspólnego spędzania wolnego czasu z drużyną przy posiłkach. Hiszpan przyznał, że bardziej preferuje piwo od coli.
Wystąpienia szkoleniowca reprezentacji „La Roja” zyskują coraz większy trend na serwisie udostępniającym wideo strumieniowe. Szacuje się, że ostatnia relacja na żywo zgromadziła przed monitorami około 200 tysięcy widzów.
Podczas gdy inni trenerzy wolą poświęcić więcej czasu w samotności lub gronie sztabu pod kątem dopieszczenia planu meczowego na nadchodzące spotkania, Enrique woli zamieniać się w słuch i odpowiadać na pytanie zadawane w okienku czatowym.
W końcu 52-latkowi przyszło zwierzyć się ze wspólnych posiedzeń w katarskim hotelu. W nawiązaniu do sugestii, na jakie rzeczy pozwala on swoim podopiecznym jeżeli chodzi o konsumpcję płynów w trakcie spożywania posiłków przy grillu, wskazał, że woli, aby jego zawodnicy popijali piwo, a nie colę.Popularne
– Nie mam żadnego problemu w tym, aby pozwolić swoim piłkarzom wypić piwo przy grillu, tak jak to miało miejsce w ostatni weekend. Sam bardziej preferuję piwo, niż colę – wyznał.
– Moja dieta jest zdrowa, ale sam nikomu nic nie ograniczam. Oczywiście, można wypić piwo. Jeśli piłkarze chcą wypić kieliszek wina, proszę bardzo. Nie ma sensu tworzyć absurdalnych zakazów. Po co mam to czynić, skoro ktoś może potem w domu wypić pięć piw? – dodał.
Wypowiedzi bez ogródek to żadna nowość, odkąd były trener FC Barcelony zaczął swoją działalność streamingową po przybyciu na Bliski Wschód.
Warto zaznaczyć, że inni kibice i turyści przebywający w Katarze nie wypiją niskoprocentowego trunku na stadionach podczas meczów.
Luis Enrique wspomniał także o ceremonii otwarcia, której nawet nie oglądał, ale podjął się krótkiej analizy pierwszego meczu. Katar, jako pierwsza reprezentacja w historii, przegrał mecz otwarcia 0:2.
– Nie byliśmy w stanie z drużyną zobaczyć tego wydarzenia. Byliśmy zapracowani w natłoku naszych obowiązków.
– Na boisku widziałem jednak Ekwador dużo bardziej doświadczony od swojego rywala, grający z wielką pewnością siebie. Katar starał się trochę uprzyjemnić grę. Życzę im wszystkiego dobrego, przede wszystkim Féliksowi [Sánchezowi Basowi, hiszpańskiemu trenerowi gospodarzy mundialu - przyp. red.].
Hiszpanie przygotowują się do pierwszego spotkania z Kostaryką. Mecz odbędzie się w środę, 23 listopada. Enrique zapewnił, że pomimo iż w jego kadrze znajduje się wiele młodych twarzy, potrafią tryskać dojrzałością.
Fachowiec odniósł się także krótko do Ferrrana Torresa, który tworzy zakochaną parę z jego córką.
– Spotkałem się już z Alejandro Balde, prezentuje się bardzo dobrze. Wielu młodych piłkarzy, jakich mamy, prezentują sporą dojrzałość.
– Ja i Ferran tworzymy absolutnie profesjonalną relację. Jestem trenerem 26 piłkarzy, staramy się wymieniać poszczególnymi spostrzeżeniami, wykorzystywać nasze największe zalety, budować pewność siebie, dawać odpowiednie narzędzia do działania na boisku, aby zarazem mogli rozwijać umiejętności. To najbardziej wymagająca strona tego wszystkiego.
– Wciąż nie mam w głowie ustalonej wyjściowej jedenastki, ale zarysowuje już się pewna myśl. Przyjdzie nam grać mecz o dobrej porze. Zapowiadają się też bardzo dogodne warunki pogodowe.
Enrique opowiedział też o swojej rutynie.
– Przed ważnym meczem zawsze po wstaniu z łóżka uprawiam sport, przygotowuję się na pewne rozmowy i sprawdzam samopoczucie piłkarzy. Opanowanie nerwów to istota całej sprawy. Przed najbliższym pojedynkiem odbędzie się kilka dyskretnych pogawędek, mających na celu wzmocnienie zaufania.
– Nie mam donośnego głosu, a spacery są dobre. To pozwala na takową komunikację – zażartował.