Lukas Podolski szczerze o sytuacji Górnika Zabrze. „Zawodnicy są wku***eni. Nie mogę się bać mówić”

Górnik Zabrze miewał w tym sezonie sporo problemów na boisku, ale konsekwentna praca zawodników i Jana Urbana przyniosła efekty. Po całkiem udanym okresie przygotowawczym górnośląska ekipa zanotował sześć punktów na starcie rundy wiosennej. 

Podczas konfrontacji z Piastem Gliwice i Koroną Kielce zabrzanie trafiali sześciokrotnie do siatki. W końcu przebudził się Adrián Kaprálik, który w tym czasie zaliczył trzy trafienia.

Dobra postawa na boisku nie przykrywa trudnej sytuacji przy Roosevelta. 

Wedle niedawnych doniesień „Przeglądu Sportowego Onet” zawodnicy Górnika od dwóch miesięcy nie widzieli swoich wypłat. Transfer Daisuke Yokoty nie poprawił znacząco finansów klubu, jak początkowo zakładano.

Lukas Podolski w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z „WP Sportowe Fakty” szczerze opowiedział o nastrojach w szatni 14-krotnych mistrzów Polski.

- Dziennikarze napisali prawdę. Wypłat nie było i do tej pory nie ma. Mówię to w czwartek po południu. Nie będę przecież kłamał. Jestem kapitanem zespołu, a dokładniej jednym z kapitanów. Nie mogę więc oszukiwać, bo mówię też w imieniu innych. Zawodnicy są wku***eni, tyle - powiedział mistrz świata z 2014 roku.

- No dobrze. To, co by było, gdybyśmy nie sprzedali Yokoty? Nie będę ściemniał, że jest zajebiście, skoro nie dostajemy wypłat. No nie. Jak powiedziałem, piłkarze są poirytowani. Bo nie ma informacji, co i jak. I nie mówię tego przeciwko komuś. Mówię po prostu prawdę. Tak jak ona wygląda. Inaczej taki wywiad nie miałby sensu. Jako kapitan i członek rady drużyny czuję się odpowiedzialny za szatnię, gdzie są też młodsi piłkarze. Nie mogę się bać powiedzieć, jak jest - dodał 38-latek.

Podolski w przeszłości kilkukrotnie nagłaśniał publicznie problemy Górnika. Nie tak dawno opublikował fotografie ukazujące zły stan budynku klubowej akademii.