Daisuke Yokota trafił do Górnika Zabrze na początku 2023 roku, przenosząc się do niego z Valmiery. Koszt transferu Japończyka wyniósł 30 tysięcy euro. Skrzydłowy stał się jedną z kluczowych postaci w zespole z województwa śląskiego. W tym sezonie strzelił siedem goli w Ekstraklasie. Zaowocowało to zainteresowaniem ze strony Gentu.
Azjata przeszedł już do belgijskiego klubu. Ten miał zaoferować za niego ponad dwa miliony euro i chociaż Górnik musi przekazać 30 procent całkowitej kwoty Valmierze, to dalej mowa o znakomitym interesie.
Jak się okazuje, prawdopodobnie nie byłoby go, gdyby nie Lukas Podolski.
- Odegrał ogromną rolę. (…) Lukas zaczął do mnie dzwonić jeszcze, gdy byłem w Japonii. Dzwonił codziennie i namawiał na przejście do Górnika. Ja już miałem wtedy wykupiony bilet lotniczy do Austrii i byłem zdecydowany na podpisanie tam kontraktu. I do tej Austrii poleciałem - przyznał Yokota w rozmowie ze Sportowefakty.wp.pl.
- Ale Podolski wciąż dzwonił. Co więcej, przysyłał mi filmiki związane z Górnikiem. A to pokazujące fanów, stadion, atmosferę, historię tego klubu. Cały czas mnie naciskał i przekonywał. Aż w końcu mu się udało. Zdecydowałem się na Górnika i teraz mogę powiedzieć tak: gdyby nie Lukas Podolski, Bartosch Gaul i jego asystent, to pewnie do Zabrza bym nie przyszedł. (…) Bez Lukasa nie byłoby transferu ani do Górnika, ani do Gentu - dodał Japończyk (cały wywiad TUTAJ).
Piotr Koźmiński w programie „Okno Transferowe” na kanale Meczyki.pl na YouTubie doprecyzował, że w Austrii Yokota miał dołączyć do prowadzonego przez Miroslava Klose Rheindorfu Altach.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
