Mączyński: Wisła nie zgodziła się na transfer do Slavii

2017-06-07 22:58:02; Aktualizacja: 7 lat temu
Mączyński: Wisła nie zgodziła się na transfer do Slavii Fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski Źródło: Sport.pl

Krzysztof Mączyński opowiedział w wywiadzie dla „Sport.pl” o sytuacji w Wiśle Kraków.

Ze słów zawodnika „Białej Gwiazdy” można wywnioskować, że sytuacja finansowa klubu z małopolski nie jest najlepsza. Zawodnicy nie otrzymują pensji i premii od lutego, ale mimo tego zdołali zająć na finiszu rozgrywek szóste miejsce w LOTTO Ekstraklasie.

- Nie będę nikogo okłamywał… Jeśli chodzi o moją osobę to ostatnią pensję otrzymałem za luty. Premię chyba też. Być może jest więc coś o czym nie wiem.

- Cały czas ten temat przewija się w naszych rozmowach z kolegami. Nie fajnie jest zarabiać pieniądze, których później się nie otrzymuje. Chłopaki dają jednak radę. Nerwów nie było. Chociaż nie tak to powinno wyglądać.

- Każdy chce wypromować siebie i klub, walczymy o nasze dobro. Kłopoty pojawiają się dopiero po meczu. My, starsi piłkarze, możemy utrzymać swoje rodziny, mamy coś odłożone. Ale młodzi chłopcy, którzy nie otrzymują trzech kolejnych pensji, wpadają w kłopoty, zaczyna tych pieniążków brakować – powiedział reprezentant Polski.

Na początku czerwca Mączyński był bliski przenosin do Slavii Praga, którą przejęli niedawno chińscy inwestorzy. Mistrz Czech chciał sprowadzić polskiego pomocnika, ale na propozycję naszych południowych sąsiadów nie przystała „Biała Gwiazda”.

- Byłem bardzo blisko, było duże zainteresowanie Czechów. Niestety, z tego co wiem, oferta została odrzucona.

- Ja wiem tylko ile zaoferowano mi. To była ciekawa propozycja. Nie szukam klubu co okno transferowe, ale teraz byłem zdecydowany. Korzyści byłyby obustronne. Ja miałbym nowego pracodawcę, a Wisła – pieniądze.

- Nie wiem (czy temat jest definitywnie zakończony – przyp. red.). I nie wiem, jakie są oczekiwania Wisły. Mam jeszcze roczną umowę. Nie czuję żalu do klubu, to było ich prawo. Mój kontrakt kończy się za dwanaście miesięcy i wtedy będę mógł odejść za darmo. Ale dziś nie chce o tym mówić – dodał były gracz Guizhou Renhe.

Po udanym Euro 2016 trzydziestolatek dostał propozycję z Chievo Werona. Pomocnik był zdecydowany na transfer, jednak ofertę odrzucił Jakub Meresiński, który przez chwilę był właścicielem Wisły Kraków.

- Tamtej oferty żałuję do dziś. Włosi zgłosili się do Wisły, zaoferowali jakąś tam kwotę. Działacze ją odrzucili. Chievo dwukrotnie podbijało stawkę. A oni nie dawali zgody. I tamci zrezygnowali. W Wiśle było wówczas wielkie zamieszanie, pewnie dlatego tak się stało. Szkoda, bo to był dla mnie idealne miejsce.

Po publikacji rozmowy „Sport.pl”, z dziennikarzem skontaktował się zawodnik, by przekazać, że klub zobowiązał się do zapłaty zaległości wobec piłkarzy do 10 czerwca.