Malijski drugoligowiec pisze niesamowitą historię w afrykańskich pucharach

2021-10-25 14:31:51; Aktualizacja: 3 lata temu
Malijski drugoligowiec pisze niesamowitą historię w afrykańskich pucharach Fot. Binga FC
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Transfery.info | Ben Arafa [Twitter]

Malijski klub Binga FC pisze niesamowitą historię w eliminacjach do Afrykańskiego Pucharu Konfederacji. Drugoligowiec przeszedł już dwie rundy, choć musiał przebyć tysiące kilometrów.

Występujący na co dzień na zapleczu malijskiej ekstraklasy zespół, zdobył w poprzednim sezonie puchar kraju, co dało mu prawo udziału w eliminacjach do afrykańskiego odpowiednika Ligi Europy. By dostać się do fazy grupowej Pucharu Konfederacji, przejść należy trzy rundy wstępne.

W losowaniu pierwszej z nich zawodnicy Bingi trafili na Monrovia Club Breweries i łatwo wygrali pierwsze spotkanie 3:0. Problem pojawił się jednak, kiedy trzeba było udać się na rewanż do Liberii. Malijczycy musieli pokonać około 1400 kilometrów i nie mieli na taką podróż pieniędzy. Ostatecznie odbyli ją dwuetapowo. Najpierw autobusem do granicy z Liberią, a potem samochodami terenowymi do stolicy kraju, gdzie rozgrywany był mecz. Tam udało się wygrać 2:0 i przypieczętować awans, po którym drużynę czekał oczywiście równie wyczerpujący powrót nieutwardzonymi, afrykańskimi drogami.

W drugiej rundzie los przydzielił drugoligowym piłkarzom klub o nazwie ASFA Yennenga Ouagadougou. To drużyna z Burkina Faso, a kraj ten graniczy z Mali, więc zawodnicy Bingi odetchnęli z ulgą. Tym razem rozpoczęli jednak od porażki u siebie 0:1, a wyjazd wcale nie okazał się łatwiejszy, niż w przypadku pierwszej fazy eliminacji. Afrykańska federacja nie dopuściła stadionu w Burkina Faso do użytku w Pucharze Konfederacji i zarządziła rozegranie meczu w Abidżanie, czyli stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej. Oznaczało to konieczność przebycia kolejnych 1400 kilometrów i powrotu. Malijczykom znowu udało się jakoś dotrzeć we wskazane miejsce i.. wygrać 1:0, doprowadzając tym samym do rzutów karnych. W nim Binga zwyciężyła 7:6 i awansowała do trzeciej rundy eliminacji.

Trzeciej, a właściwie dodatkowej drugiej, bo zasady są takie, że teraz do szesnastu zespołów, które doszły do tego etapu, dołącza szesnaście, które odpadły w eliminacjach Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Dopiero zwycięstwo w kolejnym dwumeczu, da Bindze awans do fazy grupowej rozgrywek, które raz w historii wygrał już zespół z Mali. W 2009 roku po trofeum za Puchar Konfederacji sięgnęło Stade Malien. 

W 1988 roku Afrykański Puchar Mistrzów, który dziś jest już Ligą Mistrzów, wygrał zespół ES Sétif, występujący wtedy w algierskiej drugiej lidze. To jedyny taki przypadek w historii piłki nożnej na "Czarnym Lądzie".

Binga jest jeszcze bardzo daleka od powtórzenia podobnego sukcesu, ale z racji na swoje problemy finansowe i przeszkody, jakie musi pokonywać, grając w rozgrywkach kontynentalnych, i tak pisze piękną historię.