„Mamy na ten temat inne wyobrażenie”. Thibaut Courtois odpowiedział Diego Simeone

2024-10-22 10:56:23; Aktualizacja: 3 dni temu
„Mamy na ten temat inne wyobrażenie”. Thibaut Courtois odpowiedział Diego Simeone Fot. Ringo Chiu / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Marca

Thiabut Courtois był tym piłkarzem obecnym u boku Carlo Ancelottiego przed meczem Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund. W ramach konferencji prasowej padło pytanie o zaszłości z derbów Madrytu, a konkretnie o ustosunkowanie się do opinii Diego Simeone. Bramkarz Realu uszanował pogląd Argentyńczyka.

29 września doszło do gorącego pojedynku w ramach LaLigi między Atlético a „Królewskimi”. W drugiej połowie doszło do dantejskich scen. Nagle kibice gospodarzy zasiadający za bramką zaczęli obrzucać Courtois różnymi przedmiotami.

Po pojedynku trener „Los Colchoneros” największą winą za tę sytuację zdawał się obarczać właśnie 32-latka, który sam nawoływał fanów do agresywnego zachowania, choć oczywiście nie usprawiedliwiał też sprowokowanych osób.

Kiedy już od tamtych incydentów minął ponad miesiąc, były podopieczny Simeone odniósł się do jego słów w bardzo wyważonym i dyplomatycznym tonie.

– Szanuję jego zdanie, ale go nie podzielam. Mamy inne wyobrażenie o tym, czym jest prowokacja. W takich sprawach decyzję podejmują organizacje, które już to zrobiły. Nie mam nic więcej do dodania – odparł belgijski golkiper.

– Najważniejsze jest teraz to, żeby nie było mowy o przemocy. W moim kraju doświadczyłem wielu takich sytuacji. Nie mam problemu z takimi kibicami, którzy dopingują swój zespół i tworzą „małą rywalizację”. Nawet mi się to podoba, bo daje mi to więcej adrenaliny – przyznał.

– Wszystko musi jednak opierać się o szacunek wobec tych, którzy się dobrze bawią. Czasami między zawodnikiem a kibicem dochodzi do drobnej sprzeczki. To normalne i nie mam z tym problemu – podsumował.

Zawodnik numer jeden na swojej pozycji przygotowuje się do starcia z finalistą Ligi Mistrzów poprzedniej edycji, Borussii Dortmund. W finale na Wembley zachował czyste konto i wzniósł w górę drugi Puchar Europy w swojej karierze.