Manchester City dorobi się na transferze Chelsea

Chelsea dogadała się z Southampton w sprawie kwoty transferu Roméo Lavii. Beneficjentem tego ruchu jest Manchester City, który zapewnił sobie określony procent od sprzedaży – podaje David Ornstein z TheAthletic.com.

„The Blues” przez ostatnie trzy okienka transferowe snuje się po rynku niczym walec. Biorąc pod uwagę niepotwierdzone dotąd zakupy na Stamford Bridge konsorcjum dowodzone przez Todda Boehly'ego wydało na nowe nabytki blisko MILIARD funtów. Wizytówkami nowej twarzy w zachodnim Londynie są przede wszystkim Enzo Fernández (121 milionów euro) i rekordowy w historii Premier League Moisés Caicedo (133,38 miliona euro).

Na najdroższym Ekwadorczyku na ziemi jednak się nie skończy. Pozycję defensywnego pomocnika wkrótce ma wzmocnić Roméo Lavia, o którego równorzędnie ubiegał się Liverpool. Belg zdecydowanie wolał projekt Chelsea po kiepskim potraktowaniu jego osoby przy nieudanej próbie „The Reds” w przechwycie Caicedo.

Finalizacja transferu 19-latka już w toku. Piłkarz przechodzi zaplanowane testy medyczne, a Southampton otrzyma 58 milionów funtów (67,5 miliona euro) z tytułu sprzedaży.

Kwota nie uzupełni w całości budżetu „Świętych”. Na mocy wcześniej ustanowionej klauzuli 20 procent trafi na konto Manchesteru City, który pozbył się na stałe Lavii w poprzednim letnim oknie.

Po prostej kalkulacji wychodzi, że mistrzowie Anglii „przytulą” 11,6 miliona funtów (13,5 miliona euro), czyli de facto łącznie zyskali 23,6 miliona funtów (25,8 miliona euro), doliczając sprzedaż bezpośrednią w lipcu 2022 roku.

Jednokrotny reprezentant Belgii doświadczył w minionej kampanii spadku do Championship. Zaliczył 35 występów we wszystkich rozgrywkach, dorzucając jedno trafienie na Stamford w meczu z przyszłym pracodawcą.