Manchester City musi na niego uważać. Latem opuścił Etihad, a teraz błyszczy

2025-01-18 12:43:56; Aktualizacja: 4 tygodnie temu
Manchester City musi na niego uważać. Latem opuścił Etihad, a teraz błyszczy Fot. Izzy Poles/News Images/SIPA USA/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

W niedzielę Manchester City podejmie u siebie Ipswich Town. „Obywatele” w tym spotkaniu szczególnie będą musieli uważać na swojego byłego zawodnika, Liama Delapa.

Trzy zwycięstwa z rzędu mogły sprawić wrażenie, że Manchester City w końcu wyszedł z kryzysu, jednak ostatni remis z Brentford pokazuje, że w układance Pepa Guardioli cały czas nie wszystko się zgadza.

W niedzielę „Obywatele” zmierzą się u siebie z Ipswich Town i będą ewidentnym faworytem tego spotkania, bo beniaminek zajmuje dopiero 18 miejsce w Premier League, jednak nie można go lekceważyć - w tym sezonie zwyciężył chociażby z Chelsea oraz Tottenhamem, a także zremisował z Manchesterem United.

Obrońcy mistrza Anglii szczególną uwagę będą musieli zwrócić na byłego zawodnika „Obywateli”, czyli Liama Delapa. Napastnik z klubem z Manchesteru związał się jeszcze jako 16-latek i formalnie był jego zawodnikiem do tego lata, jednak przez ten czas doświadczenie zbierał głównie na wypożyczeniach bądź w rezerwach pierwszej drużyny, a w seniorach zaliczył jedynie sześć występów.

Kampanię 2023/2024 spędził w Hull City i zapisał tam na swoim koncie osiem bramek i dwie asysty w 32 spotkaniach, co przekonało działaczy Ipswich Ton do zainwestowania w niego prawie 18 milionów euro. Był to jeden z najwyższych wydatków w historii klubu, jednak z pewnością go nie żałują.

21-latek jest gwiazdą i prawdziwym liderem beniaminka. W 20 ligowych występach zapisał na swoim koncie aż osiem trafień i dwie asysty, co oznacza, że bezpośrednio brał udział przy aż 50% bramek, które Ipswich zdobył w tym sezonie Premier League.

Forma Delapa sprawiła, że jego usługami zaczęły interesować się takie kluby jak Chelsea czy Manchester United, co oznacza, że Ipswich najprawdopodobniej wkrótce może na nim sporo zarobić - jak wiemy, ceny w Premier League za młodych, utalentowanych Anglików często są wręcz abstrakcyjnie wysokie.