Manchester City naciska na Erlinga Brauta Haalanda. Strach przed zakusami innego giganta

Erling Braut Haaland cały czas jest łączony z Realem Madryt. Manchester City chce ukrócić spekulacje poprzez przedłużenie współpracy - podaje „Daily Mail”.

„Królewscy” zupełnie nie spodziewali się odejścia Karima Benzemy i w związku z tym klub musiał zapomnieć o angażu następcy. Jak donosiły hiszpańskie media, ten byłby możliwy jedynie w przypadku wzięcia kredytu.

Tego ryzyka podejmować nie chciał Florentino Pérez, który stoi na straży przejrzystej polityki finansowej, co doskonale widać na przykładzie kondycji, w jakiej znajduje się klub.

Wicemistrz Hiszpanii od początku planował transfer środkowego napastnika po zakończeniu sezonu 2023/2024.

Kandydatów jest dwóch, a ich nazwiska nie są żadnym zaskoczeniem. Oczywiście mowa o Kylianie Mbappé i Erling Brautcie Haalandzie.

Umowa tego pierwszego wygasa już 30 czerwca 2024 roku, co od razu sprawia, że jest on preferowaną opcją.

Tymczasem klauzula odstępnego w kontrakcie Norwega straciła ważność. Mimo tego jego pracodawca obawia się rozstania.

Jak podaje „Daily Mail”, obecnie Manchester City mocno naciska na 23-latka, aby ten przedłużył z nim współpracę.

To o tyle zaskakujące, że obecne porozumienie obowiązuje do połowy 2027 roku.

„Obywatele” chcą skusić atakującego podwyżką, a rozmowy powinny rozpocząć się w najbliższych miesiącach.

Haaland od początku przybycia na Etihad Stadium rozegrał 64 spotkania i strzelił 60 goli. To pokazuje, jak ważnym jest on zawodnikiem dla Pepa Guardioli.