Manchester City: Zero tolerancji dla przejawów rasizmu. Klub zbada incydent z udziałem kibiców! [WIDEO]

2019-12-07 20:52:11; Aktualizacja: 4 lata temu
Manchester City: Zero tolerancji dla przejawów rasizmu. Klub zbada incydent z udziałem kibiców! [WIDEO]
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Manchester City | Daily Mail

Manchester City poinformował, że dokładnie zbada sprawę incydentów mających miejsce na trybunach w trakcie drugiej połowy derbowego pojedynku z „Czerwonymi Diabłami” (1:2).

Starcie drużyn z niebieskiej i czerwonej części Manchesteru na Etihad Stadium zostało zakłócone przez sympatyków gospodarzy w 70. minucie spotkania, kiedy to wyrazili swoje niezadowolenie z opieszałości graczy gości, którzy nie śpieszyli się ze wznowieniem rywalizacji z rzutu rożnego.

Z tego też powodu rzucili na murawę parę butelek oraz zapalniczek, co nie umknęło uwadze piłkarzom „Czerwonych Diabłów”, którzy zgłosili ten fakt sędziemu Athony'emu Taylorowi. Arbiter pozostał niewzruszony na tę drobnostkę i nakazał zespołowi przyjezdnemu wykonać stały fragment.

Zawodnicy Ole Gunnara Solskjæra nie zamierzali podejmować dalszej dyskusji na ten temat w obawie przed otrzymaniem żółtej kartki i utraty szansy na zdobycie trzeciego gola, dlatego Fred ponownie zbliżył się do narożnika i tym razem został trafiony jedną z zapalniczek w kark.

Sędzia nosił się z zamiarem przerwania starcia, ale wówczas w cały incydent zaangażowali się zawodnicy gospodarzy, którzy uspokoili swoich fanów, a ci w dalszej fazie pojedynku nie ingerowali w taki sposób w jego przebieg.

Jeszcze w trakcie meczu w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania przedstawiające wspomniane zdarzenie i widać na nim, że jeden z kibiców Manchesteru City dopuścił się wykonywania rasistowskich gestów w kierunku Freda.

Przedstawiciele „The Citizens” postanowili w ekspresowym tempie odnieść się do zdarzenia mającego miejsce w 70. minucie spotkania i zapowiedzieli, że dołożą wszelkich starań w celu przeanalizowania zaistniałej sytuacji oraz ukarania wszystkich winnych.

„Manchester City jest świadomy istnienia wideo krążącego po mediach społecznościowych, które wydaje się pokazywać kibica wykonującego rasistowski gest w drugiej połowie meczu z Manchesterem United. W sprawie obiektów rzuconych na murawę jest również prowadzona analiza. Klub pracuje z miejscową policją, aby ustalić tożsamość osób zamieszanych w te incydenty. Manchester City ma politykę zera tolerancji, jeśli chodzi o dyskryminację w jakiejkolwiek postaci. Jeśli ktokolwiek zostanie uznany za winnego, to dostanie dożywotni zakaz stadionowy” - czytamy w opublikowanym komunikacie, który pojawił się na oficjalnej stronie aktualnego mistrza Anglii tuż po zakończeniu pojedynku.

AKTUALIZACJA

Internauci rozpoznali jeszcze w niedzielny wieczór kibica, który dopuścił się udawania odgłosów małpy skierowanych w stronę Freda. Okazał się z nim Anthony Burke. Były żołnierz pułku w Cheshire w Irlandii Północnej został z samego rana tymczasowo aresztowany przez policję. Tę informację przekazała mediom była partnerka 41-latka.

- Został zatrzymany przez funkcjonariuszy dzisiaj rano. On nie mieszka już ze mną, ale mimo to jemu, mi i dzieciom grożono śmiercią. Jestem wstrząśnięta i zaskoczona jego zachowaniem. To do niego niepodobne. On ma przecież w swojej rodzinie czarnoskóre osoby. Oglądałam materiał wideo i nie potrafię tego zrozumieć - powiedziała kobieta na łamach „Daily Mail”.