Ameryka Południowa słynie z produkcji oper mydlanych pełnych dramaturgi i jak widać branży filmowej pozazdrościli członkowie Club de Gimnasia y Esgrima La Plata. „El Lobo” wciąż walczą o utrzymanie, ale w międzyczasie znaleźli chwilę, by sprezentować kibicom nie lada przedstawienie. Ze względu na odejście prezydenta Gabriela Pellegrino, na zerwanie umowy z klubem zdecydował się Diego Maradona, który wybrał tego pracodawcę właśnie przez tego prezesa.
Kibicom bardzo nie spodobał się taki obrót spraw, dlatego wyszli na ulicę i domagali się przywrócenia legendarnego pomocnika na stanowisko trenera. Dali tym samym wyraźny znak, iż kolejni kandydaci na prezydenta nie mają żadnych szans w wyborach, jeśli nie przekonają „Boskiego Diego” do zasiadania na ławce trenerskiej. Ostatecznie działacze zawiązali koalicję, która pozwoli im wspólnie zarządzać Gimnasią, a Maradonę udało się przekonać do powrotu.
„Bardzo mnie cieszy, że mogę ogłosić, iż pozostaję na stanowisku trenera klubu Gimnasia y Esgrima La Plata” - napisał 59-latek na swoim Instagramie.
„Chciałbym podziękować wszystkim kibicom oraz zawodnikom, ponieważ dzięki nam udało się zachować polityczną jedność klubu. Mam nadzieję, że dane mi słowo zostanie dotrzymane. Dziękuję też za wasze wiadomości, wsparcie i mobilizację przy wielkim upale. Dziękuję szczególnie chłopcu, który prosił mnie, żebym wrócił”.
Jak na razie Maradona zwrócił na siebie szczególną uwagę głównie swoim siedziskiem podczas meczów. Zamiast na tradycyjnej ławce trenerskiej były piłkarz jest widywany w specjalnym fotelu. Złośliwi twierdzą, iż jest to specyficzny wymysł samego Maradony, choć nie wiadomo czy wygodniejszego siedzenia nie wymaga jego stan zdrowia, który w ostatnich miesiącach nie był najlepszy. Gimnasia zajmuje obecnie 22. miejsce w tabeli argentyńskiej ekstraklasy na 24 możliwe.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
