Maradona mógł dalej żyć. Szokujący raport na temat śmierci Argentyńczyka
2020-12-02 07:16:42; Aktualizacja: 3 lata temuDiego Maradona zmarł w wyniku niewydolności serca i wywołanego nią obrzęku płuc w wieku 60 lat. Ujawniony raport przez dziennikarza „La Repubblica” wskazuje jednak na to, że legendarny piłkarz mógłby być nadal wśród nas, gdyby został otoczony lepszą opieką medyczną.
2 grudnia mija tydzień od pojawienia się i potwierdzenia informacji na temat przedwczesnej śmierci Argentyńczyka niedługo po przejściu przez niego operacji usunięcia krwiaka podtwardówkowego, która miała zakończyć się pełnym sukcesem.
Z tego też powodu Diego Maradona został bardzo szybko wypisany ze szpitala oraz przetransportowany do domu w Tigre, gdzie miał przebywać pod całodobową opieką medyczną do momentu odzyskania pełni sił, ale mimo to dość niespodziewanie odszedł z tego świata 25 listopada.
Sekcja zwłok wykazała, że 60-latek zmarł ze względu na niewydolność serca oraz spowodowany przez to ostry obrzęk płuc.Popularne
Rodzina legendarnego piłkarza oraz ich najbliższe otoczenie jest przekonane, że Argentyńczyk byłby zapewne dalej wśród żywych, gdyby po wspomnianym zabiegu został otoczony przez lepiej wykwalifikowany personel i przebywał w lepszych warunkach.
Ich opinia znajduje swoje odzwierciedlenie w raporcie na temat śmierci Maradony opublikowanym przez Maurizio Crosettiego w „La Repubblica”.
Możemy w nim przeczytać, że stan byłego zawodnika Argentinos Juniors, Barcelony, Napoli czy Boca Juniors wskazywał na to, że ten powinien przebywać na oddziale intensywnej terapii, a nie zostać wypisany do domu, ponieważ jego serce pracowało tylko z 38-procentową wydajnością. Do tego 60-latek miał zmagać się z bardzo silnym nadciśnieniem, którego nie dało się kontrolować żadnym lekami.
Córki Argentyńczyka były do tego stopnia zaniepokojone stanem ojca, że ich rozmowy w aplikacji WhatsApp na temat zmiany lekarza, na bardziej zaangażowanego w ochronę zdrowia Maradony niż Leopoldo Luque, zostały włączone do wspomnianego raportu.
Ponadto Dalma i Giannina kontaktowały się z psychiatrą piłkarza Agustiną Cosachovą, która zdiagnozowała u niego zespół odstawienia alkoholowego i narkotykowego oraz silną depresję. Leczenie tych schorzeń w domu nie przynosiło spodziewanych efektów, dlatego zalecała ona jak najszybsze przeniesienie Argentyńczyka z powrotem do szpitala.
Niepokój budzi także opublikowana wypowiedź byłej żony zawodnika - Claudii Villafañe, która stwierdziła otwarcie, że Maradona żył w skrajnych warunkach i nie dysponował nawet normalną toaletą.
- Gdybyś widział, gdzie umarł Diego, też byś umarł. Nikt się nim nie zajmował. W jego domu nie było nawet normalnie działającej toalety, jedynie taka turystyczna, jak w kamperze - powiedziała.
Prokuratura w Buenos Aires prowadzi prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Maradony i przed paroma dniami przeszukała między innymi dom i biuro osobistego lekarza piłkarza Leopoldo Luque.