Marc Gual daje koncert przed transferem [WIDEO] | Działacz potwierdza: Nie będę zaklinał rzeczywistości

2023-04-21 20:01:01; Aktualizacja: 1 rok temu
Marc Gual daje koncert przed transferem [WIDEO] | Działacz potwierdza: Nie będę zaklinał rzeczywistości Fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Canal+ Sport

Marc Gual zdobył trzy bramki w meczu Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Płock a Jagiellonią Białystok (2:4).

Wisła Płock znakomicie rozpoczęła piątkowe spotkanie z Jagiellonią Białystok. Po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili 2:0 po bramkach Bartosza Śpiączki i Łukasza Sekulskiego.

Później do głosu doszła „Jaga”. Pierwszego gola Marc Gual strzelił w 35. minucie, wykańczając dogranie Nené. Drugie trafienie Hiszpan dołożył tuż po przerwie, wykorzystując dośrodkowanie z prawego skrzydła Tomáša Přikryla. Hat-tricka skompletował w 58. minucie. Tym razem precyzyjnie uderzył sprzed linii pola karnego.

Potem napastnik asystował jeszcze przy bramce Jesúsa Imaza. Tym samym dwaj zawodnicy białostockiej drużyny przewodzą klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, mając na koncie po 13 trafień.

Nie od dzisiaj wiadomo, że Gual jest blisko przenosin do Legii Warszawa, której spotkanie z Lechem Poznań ostatnio oglądał z trybun. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Wisłą na ten temat wypowiedział się dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski.

- Sytuacja jest dla mnie normalna. To był czas wolny. Pewnie kibice są niezadowoleni, ale ja nie będę zaklinał rzeczywistości. Wszyscy dobrze wiemy, że Marc jest blisko Legii. Jest porozumienie. Oczywiście oficjalnego komunikatu nie ma. Nie wiem, czy już podpisał, ale jeśli nie, to pewnie niebawem podpisze. Takie jest prawo rynku. To był dzień wolny i udał się do Warszawy, prawdopodobnie do nowego klubu. Ja chciałbym go rozliczać z tego, co dzieje się na boisku. To dla mnie kluczowe. Jeśli na boisku i treningach będzie dawał z siebie sto procent i będzie profesjonalny, to dla mnie oczywista sprawa. Pojawienie się na stadionie Legii jest różnie odbierane, ale ja to zostawiam. Miał takie prawo - przyznał działacz.