Marcin Bułka po latach spędzonych w Chelsea i Paris Saint-Germain raczej nie wzbudzał większych nadziei. Jasne, szkolił się w wielkich klubach, ale w żadnym z nich nie otrzymał prawdziwej szansy. W Polsce uważano go raczej za ciekawą postać, która mogła pochwalić się opowieściami o gwiazdach.
OGC Nice zaufało jednak 24-latkowi. Ucierpiał na tym doświadczony Kasper Schmeichel, który ewakuował się z powodu Polaka do Belgii.
O Duńczyku na Lazurowym Wybrzeżu dzisiaj nikt nie pamięta. Marcin Bułka w 13 spotkaniach Ligue 1 zanotował dziesięć czystych kont. W najlepszych europejskich ligach nikt pod tym względem mu nie dorównuje.
Dobra forma, jak to zwykle bywa, generuje coraz większe spekulacje o transferze.
Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” porozmawiał o świeżo upieczonym debiutancie reprezentacji Polski z byłym trenerem bramkarzy OGC Nice, Nicolasem Dehonem.
Zdaniem Francuza Bułce brakuje tylko jednego.
- Jest bramkarzem nowoczesnym z dwóch powodów: po pierwsze to „kawał chłopa”, a teraz właśnie tacy bramkarze są preferowani, a po drugie ma czyste umiejętności piłkarskie. Bułka jest świetny w zasadzie w każdym aspekcie. Świetnie gra na przedpolu, doskonale zarządza obroną. [...] Jest tylko jedna rzecz, której mu brakuje - opowiadał były pracownik „Orlątek”.
- Brak doświadczenia. Tego nie przeskoczysz, to musisz nabyć. A to ważne zwłaszcza dla bramkarza. Nie można powiedzieć po 13 meczach Marcina Bułki, że jest już wielkim golkiperem. Ważne, że w jego przypadku nastąpiła eksplozja. Ale po drugie kontynuacja. Cały czas mówię Marcinowi, że ważne, aby utrzymać świetny poziom do końca sezonu, a w następnym to potwierdzić.
24-latek faktycznie nie może pochwalić się sporym doświadczeniem. Przed przygodą w Nicei zaliczył zaledwie dwa występy w Paris Saint-Germain, dziewięć w LB Châteauroux i cztery FC Cartagenie.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
