Marco Reus pauzował przez prawie cztery lata kariery, 1 czerwca zagra najważniejszy mecz
2024-05-08 08:50:48; Aktualizacja: 6 miesięcy temuMarco Reus po sezonie pożegna się z Borussią Dortmund. Ten piękny, choć wystawiony na liczne próby związek, będzie mógł zwieńczyć triumfem w finale Ligi Mistrzów.
Marco Reus napisał ważny rozdział w trykocie Borussii Dortmund. Droga do pierwszego zespołu była dla niego wyboista. Po latach spędzonych w akademii został odrzucony, by rozwijać swoją karierę w innych miejscach.
W końcu poznała się na nim imienniczka z Mönchengladbach, dla której zanotował trzy udane sezony. Zawodnik, w którym upatrywano przyszłą gwiazdę nie tylko niemieckiej, ale i światowej piłki, nie zapomniał o swych marzeniach z dzieciństwa.
Reus w 2012 roku powrócił na Signal Iduna Park. Od tego momentu zanotował w czarno-żółtych barwach prawie 430 spotkań, 169 bramek i 130 asyst. Sięgnął także po pięć trofeów - dwa Puchary i trzy Superpuchary Niemiec.Popularne
34-latkowi nie udało się sięgnąć po mistrzostwo kraju. Wielka szansa była na wyciągnięcie ręki w poprzednim sezonie, lecz drużyna Edina Terzicia w niewytłumaczalnych okolicznościach straciła miejsce lidera w ostatnim meczu ligowych rozgrywek.
Przed Reusem ostatnia szansa na triumf z Borussią. Po trudnych miesiącach zdecydował się odejść wraz z końcem kontraktu.
Los nie oszczędzał gracza z Dortmundu. Na przestrzeni całej kariery borykał się regularnie z urazami o różnej złożoności. Łącznie z ich powodu stracił ponad 1300 dni. Zahamowało to znacznie jego karierę reprezentacyjną, gdyż kontuzje uniemożliwiły mu udział w Mistrzostwach w 2014 roku czy rozegranych dwa lata później Mistrzostwach Europy.
W swoim pierwszym sezonie po powrocie Reus dotarł z BVB do finału Ligi Mistrzów. Fenomenalną kampanię 2012/2013 okraszoną 19 golami i 16 asystami zwieńczył porażką na Wembley z Bayernem Monachium. Historia może zatoczyć koło, ale tylko do pewnego momentu. Tym razem jej finał może być inny.
Już 1 czerwca, po jedenastu latach, Borussia powalczy o najważniejsze europejskie trofeum - ponownie na Wembley. Wkrótce dowie się, czy otrzyma możliwość zemsty na Bayernie Monachium, czy może powalczy z królem Starego Kontynentu, Realem Madryt. Dla Marco Reusa będzie to ostatni mecz w ukochanym trykocie. Wymarzona szansa na pożegnanie z wielką żółtą ścianą.