Marcus Thuram sfinalizował hitowy transfer. Historia zatoczyła koło

Saga transferowa z udziałem francuskiego napastnika dobiega końca. Nazwisko 25-latka przez ostatnie miesiące było wymieniane w kontekście wzmocnienia kilku klubów.

Na początku wydawało się, że obierze on kurs na Anglię lub pozostanie w Niemczech, ale Chelsea oraz Bayern Monachium zrezygnował ze starań o tego zawodnika.

Wtedy pojawił się pomysł transferu do Włoch.

O atakującego zabiegał Inter Mediolan i w pewnym momencie wiele wskazywało, że to będzie przyszły pracodawca uczestnika Mistrzostw Świata 2022. Temat upadł.

Z okazji postanowiły skorzystać AC Milan oraz Paris Saint-Germain. Rozmowy toczyły się we właściwym kierunku, lecz w pewnej chwili doszło do fiaska. Co stało się potem?

Do rywalizacji powrócili „Nerazzurri”. To zbiegło się w czasie z odejściem Edina Džeko.

Teraz wszystko jest już jasne. Marcus Thuram przeszedł testy medyczne, a dzisiaj podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2028 roku.

Należy spodziewać się, że wkrótce operację potwierdzi finalista Ligi Mistrzów, dla którego będzie to pierwsze wzmocnienie na sezon 2023/2024.

Thuram wraca w ten sposób do Włoch. To tam się urodził (w 1997 roku w Parmie, gdzie wówczas występował jego słynny ojciec Lilian, 142-krotny reprezentant Francji, mistrz świata), jednak nigdy nie miał okazji do gry na Półwyspie Apenińskim.

Jego dorobek z poprzedniej kampanii wygląda następująco: 32 mecze, 16 goli i siedem asyst.

Borussia Mönchengladbach nie zdołała przekonać snajpera do podpisania nowej umowy, dlatego przybywa on na mocy wolnego transferu.