Marek Gołębiewski grzmi po meczu Legii Warszawa z Cracovią: Nie udało nam się tego dokonać od sierpnia

Marek Gołębiewski grzmi po meczu Legii Warszawa z Cracovią: Nie udało nam się tego dokonać od sierpnia fot. FotoPyK
Karol Brandt
Karol Brandt
Źródło: Cracovia | Legia Warszawa

Legia Warszawa w przedostatnim spotkaniu 17. kolejki Ekstraklasy przegrała z Cracovią 0:1. Marek Gołębiewski był mocno niepocieszony, w przeciwieństwie do Jacka Zielińskiego.

Mistrz Polski trafił z nieba do piekła. Po dobrnięciu do trzeciej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów, a następnie wywalczeniu awansu do fazy grupowej Ligi Europy, zespół znajduje się w tym momencie w głębokim kryzysie.

Choć „Wojskowi” zaczęli sezon znakomicie, to nie mogą być pewni awansu do fazy pucharowej europejskich rozgrywek. Plamą na honorze jest również obecność w strefie spadkowej polskiej Ekstraklasy. Szansą na wydostanie się z niej była konfrontacja z Cracovią.

Gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Pelle van Amersfoorta, który w 19. minucie wykazał się największą przytomnością umysłu w polu karnym gości. Do końca zawodów więcej goli nie padło i trzy punkty zostały w Krakowie.

Marek Gołębiewski po spotkaniu podkreślał, że problem nie powstał z dnia na dzień, ale narastał od pewnego czasu.

– Przegraliśmy bardzo ważny mecz dla nas, kolejny na wyjeździe. Nie udało nam się już od sierpnia uzyskać korzystnego rezultatu, więc ta passa trwa – zauważył niepocieszony opiekun Legii Warszawa.

- Zmiana Mateusza Hołowni była podyktowana wprowadzeniem na boisko zawodników bardziej ofensywnych - podkreślił.

Jacek Zieliński nie ukrywał zadowolenia z faktu, że po raz drugi z rzędu u siebie drużyna zachowała czyste konto.

– Duża radość u nas. Wygraliśmy z Legią, aktualnym mistrzem Polski. Nie podchodziliśmy do tego meczu absolutnie w ten sposób, że jest ona w kryzysie, coś tam się złego dzieje. Byliśmy bardzo sprężeni, zdeterminowany, to było widać – rozpoczął.

– Plan był taki, aby poszukać złych stron Legii w kontrach, stałych fragmentach gry, to się udało. Legia prowadziła grę, ale my świadomie daliśmy jej pole, ale zrobiliśmy to na środku boiska i na jej połowie. Taki był plan, cieszę się, że skończyło się to dobrze – dodał.

– Bardzo się cieszę, że zagraliśmy drugi mecz (u siebie) na zero z tyłu, a to jest klucz w meczach z takim zespołami jak Raków i Legia. Śmialiśmy się po meczu w szatni, że mówiło się o krakowskiej „tiki-tace”, a teraz było takie trochę krakowskie catenaccio. Każda droga prowadzi do celu – zakończył.

„Pasy” dzięki zwycięstwie awansowały na dziesiątą pozycję. Przed stołeczną ekipą mecz o wszystko ze Spartakiem Moskwa.

***

Legia Warszawa: Anonimowy debiutant zagrał z Cracovią. Kim jest Rui Gomes?

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Ten wpis Kamila Grosickiego źle się zestarzał. Wojciech Kowalczyk z pytaniem Ten wpis Kamila Grosickiego źle się zestarzał. Wojciech Kowalczyk z pytaniem Pogoń Szczecin oddaliła się od tytułu mistrzowskiego. Niespodziewana porażka na własnym stadionie [WIDEO] Pogoń Szczecin oddaliła się od tytułu mistrzowskiego. Niespodziewana porażka na własnym stadionie [WIDEO] Były piłkarz Górnika Zabrze śledzi jego poczynania. „To dla mnie motywacja” Były piłkarz Górnika Zabrze śledzi jego poczynania. „To dla mnie motywacja” Mocarstwowe plany Wieczystej Kraków. „Ludzie się jeszcze nie spodziewają” Mocarstwowe plany Wieczystej Kraków. „Ludzie się jeszcze nie spodziewają” Uczeń zastąpiłby mistrza. Xabi Alonso łączony z sensacyjną przeprowadzką Uczeń zastąpiłby mistrza. Xabi Alonso łączony z sensacyjną przeprowadzką Bayern Monachium zaskoczony decyzją trenera Bayern Monachium zaskoczony decyzją trenera 24 gole w tym sezonie! Arsenal rusza po bramkostrzelnego napastnika 24 gole w tym sezonie! Arsenal rusza po bramkostrzelnego napastnika

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy