Marek Papszun: Na tę chwilę to dla mnie nie do przyjęcia
2024-07-03 16:37:04; Aktualizacja: 4 miesiące temuMarek Papszun jednoznacznie wypowiedział się na temat kształtu kadry zespołu Rakowa Częstochowa po środowym sparingu z Puszczą Niepołomice (1:1).
Drużyna Rakowa Częstochowa przygotowuje się do kolejnego sezonu w Arłamowie. Robi to pod wodzą nowego-starego trenera Marka Papszuna, który zdecydował się wrócić do klubu, z którym świętował tytuł mistrzowski, po rocznej przerwie.
Kilka dni temu częstochowianie mierzyli się w sparingu ze Stalą Rzeszów. Wygrali z nią 5:1 po bramkach Jeana Carlosa Silvy, Gustava Berggrena, Tomasza Walczaka (dublet) oraz Maxa Pawłowskiego.
W środę przyszedł czas na kolejny test. Tym razem ich rywalem był inny przedstawiciel Ekstraklasy, a mianowicie Puszcza Niepołomice. Potyczka zakończyła się remisem 1:1. Na gola Mateusza Cholewiaka trafieniem odpowiedział Walczak.Popularne
Po spotkaniu Papszun został zapytany o mecz, ale i o dalsze przygotowania.
- Dla nas one będą one trwały w trakcie sezonu, bo nie mamy teraz jeszcze drużyny. Drużyna jest w budowie. To jest, można powiedzieć, strzępek tego, co ja widzę na przyszłość. To, jakim składem dysponujemy i to, co prezentujemy, to dla mnie na tę chwilę jest nie do przyjęcia. Dlatego będziemy pracować, ściągać zawodników, będą dochodzić kontuzjowani. Wierzę, że w przyszłości zobaczymy taką drużynę, jaką byśmy chcieli, bo dzisiaj jeszcze jej nie posiadamy - przyznał szkoleniowiec.
- (…) Wszyscy tutaj - drużyna, ja, cały sztab liczymy na to, że w końcu dołączą do nas zawodnicy. Na pewno ten okres przygotowawczy nie skończy się dla nas wraz z pierwszym meczem, bo będziemy musieli tych zawodników wdrażać. Dzisiaj debiutował Adriano Amorim. Pokazał się z dobrej strony, ale na pewno potrzebuje czasu. Kolejni zawodnicy, którzy przybędą, myślę, że też będą go potrzebowali. Zespół jest w dużej przebudowie i potrzebujemy jeszcze czas, żeby to była drużyna pełną gębą - dodał Papszun.
Oprócz wspomnianego Adriano w ramach letniego okna transferowego do Rakowa trafił na razie Vassílis Sourlís. Odeszli z kolei Marcin Cebula, Adrian Gryszkiewicz, Vladan Kovačević i Giannis Papanikolaou.