Marek Papszun po remisie z Legią Warszawa: Zrobiliśmy wystarczająco dużo, żeby wygrać
2022-03-19 19:38:31; Aktualizacja: 2 lata temuRaków Częstochowa zremisował w sobotę z Legią Warszawa (1-1), przez co nie wrócił na fotel lidera Ekstraklasy, który dzierżył przed 26. kolejką. Trener Marek Papszun podzielił się swoimi odczuciami po zakończonym meczu.
Raków Częstochowa do domowego spotkania z Legią Warszawa przystępował jako wicelider Ekstraklasy, bowiem po piątkowym zwycięstwie nad Wisłą Kraków na szczyt tabeli wskoczyła Pogoń Szczecin.
Zespół z Częstochowy dominował przez niemal całą pierwszą połowę, jednak nie potrafił udokumentować swojej przewagi. Niespodziewanie tuż przed przerwą na prowadzenie wyszli mistrzowie Polski, bowiem dobrą akcję Macieja Rosołka wykończył Paweł Wszołek.
Po zmianie stron Raków konsekwentnie dążył do wyrównania, co udało się w 71. minucie – Ivi Lopez skutecznie uderzył z rzutu karnego. Pomimo kilku sytuacji w samej końcówce gospodarze nie byli już w stanie dołożyć drugiego trafienia, a obie drużyny podzieliły się punktami.Popularne
Opiekun Rakowa Marek Papszun uważa, że jego podopieczni zrobili wystarczająco wiele, aby sięgnąć w sobotę po zwycięstwo. Pochwalił także Legię Warszawa, która w jego oczach zażegnała już dotychczasowy kryzys.
- Uważam, że zrobiliśmy wystarczająco dużo, żeby wygrać, ale nie wygraliśmy. Pierwsza połowa to nasza dominacja. Wydawało się, że to kwestia czasu kiedy zdobędziemy bramkę. Jak to jednak w piłce bywa, jedna akcja i tracimy bramkę.
- Za łatwo jak na nas straciliśmy gola. Liczyłem na to, że wskazówki przekazane w przerwie zadziałają, ale wyszliśmy na drugą połowę źle i pierwsze 15 minut było bardzo trudne. Notowaliśmy dużo strat i przeciwnik mógł coś z tego zrobić, ale w sumie niewiele z tego wynikało.
- Duże gratulacje dla drużyny, że potrafiła się odbić w tym trudnym momencie i zdominowała rywala, stworzyła cztery sytuacje, które powinny dać nam zwycięstwo. Przeciwnik nam nie zagroził.
- Z mojej perspektywy jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie wygraliśmy ale tak jak mówiłem przed meczem: graliśmy z mistrzem Polski i drużyną, która wyszła z kryzysu. To są piłkarze i drużyna, która stanęła na nogi i jeszcze w tej lidze trochę punktów zdobędzie. Mam nadzieję, że z naszymi rywalami także – zakończył Papszun.