Marek Papszun poirytowany. „Mówiłem wielokrotnie”

2025-10-05 20:52:58; Aktualizacja: 2 godziny temu
Marek Papszun poirytowany. „Mówiłem wielokrotnie” Fot. Grzegorz Misiak / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Kamil Głębocki [X.com]

Trener Marek Papszun nie ukrywał irytacji otrzymanym pytaniem na konferencji prasowej po pokonaniu Motoru Lublin przez Raków Częstochowa (2:0) na temat aktualnego położenia w zespole Jonatana Brauta Brunesa.

Zespół „Medalików” rozpoczął w środku tygodnia swoją przygodę z zasadniczą częścią Ligi Konferencji od odniesienia zwycięstwa nad Universitatea Craiova (2:0). A teraz przyszło mu podjąć na własnym terenie Motor Lublin, który liczył na wykorzystanie zmęczenia gospodarzy.

Goście nie posiadali jednak wystarczającej liczby argumentów, by zagrozić Rakowowi Częstochowa, bo ten zgarnął komplet punktów po dublecie ustrzelonym przez Jonatana Brauta Brunesa, wracającego na właściwe tory po letnim zamieszaniu z niedoszłym transferem do jednej z zagranicznych ekip.

Uwagę na ten aspekt zwrócił dziennikarz Kamil Głębocki na pomeczowej konferencji prasowej, co mocno poirytowało trenera Marka Papszuna.

- Dalej nie rozumiem. Mówiłem wielokrotnie, że to nie była sytuacja między nim, a mną. Wiem, że to się nie będzie klikać, ale będę to mówił do znudzenia, nie bardzo rozumiem jaka sytuacja - powiedział szkoleniowiec, wtrącając w całe zamieszanie też osobę Karola Struskiego, który po niemrawym starcie zaczyna mieć coraz większy wpływ na postawę polskiego zespołu.

- Podobnie ze Struskim. Wiem, że w mediach było, że to Raków go wypycha, że Papszun go skreśla. Struski skreślił się sam i teraz się znów wkreślił i tak to wygląda - dodał na temat pomocnik, który rozegrał pełne spotkanie przeciwko Motorowi Lublin i wcześniej wybiegł w podstawowym składzie na pojedynek z rumuńską drużyną w Lidze Konferencji po tym, jak został przywrócony do kadry w miejsce kontuzjowanego Zorana Arsenicia.