Marek Papszun zaskoczy wyborem w składzie?! „To jest możliwe”

2024-11-28 20:16:50; Aktualizacja: 2 godziny temu
Marek Papszun zaskoczy wyborem w składzie?! „To jest możliwe” Fot. Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Raków Częstochowa

Raków Częstochowa w nadchodzącym starciu ligowym skonfrontuje się z Widzewem Łódź. Marek Papszun podczas konferencji prasowej zdradził, że miejsce w podstawowym składzie na to spotkanie może znaleźć Tomasz Walczak.

Raków Częstochowa na półmetku ligowych rozgrywek jest jednym z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski, jednak w minionej kolejce mocno rozczarował, dzieląc się na własnym terenie punktami z Koroną Kielce. 

Po zakończeniu zawodów trener Marek Papszun w gorzkich słowach odniósł się do występu Jonatana Brauta Brunesa, którego w 67. minucie zmienił Tomasz Walczak. Ten drugi wykorzystał natomiast daną mu szansę, w związku z czym wysłał jasny sygnał w stronę szkoleniowca zespołu.

Czy 19-latek mógłby zatem zagrać od początku przy okazji sobotniego pojedynku z Widzewem Łódź?

- Tak. Myślę, że jest to możliwe. Zdajemy sobie sprawę, że ten ostatni mecz był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Wszyscy jesteśmy tym spotkaniem rozczarowani. Nie przystoi nam grać tak, jak to miało miejsce z Koroną, czyli poniżej pewnego poziomu nie możemy zejść. Stąd też szukam innych rozwiązań, żeby kolejny taki mecz się nie przytrafił - powiedział Marek Papszun podczas czwartkowej konferencji prasowej.

- To był nasz najsłabszy mecz w całej rundzie. Ja sobie nie przypominam tak słabego meczu w naszym wykonaniu wcześniej. Tutaj zeszliśmy poniżej naszego poziomu. Chciałbym, żeby Raków nigdy nie zszedł poniżej pewnego poziomu, na który go stać w danym momencie - dodał.

- Zmiany są bardzo możliwe, jeżeli chodzi chociażby o całą konfigurację personalną zespołu - przekazał.

Tomasz Walczak w ramach obecnego sezonu raptem raz wystąpił od pierwszej minuty w meczu na poziomie Ekstraklasy. Miało to miejsce podczas domowego spotkania z Puszczą Niepołomice. Potem młodzieżowiec dwukrotnie wchodził na murawę z ławki rezerwowych w starciach z Jagiellonią Białystok i Koroną Kielce.